ME Siatkarek. Malwina Smarzek: Lubię, kiedy kibice są przeciwko mnie
Polki przegrały z Bułgarią w ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw Europy. Po tym spotkaniu Malwina Smarzek dostrzegła jednak pozytyw. Jest nim gra przy głośnym dopingu kibiców po dwóch latach przerwy.
- To było pierwsze spotkanie, w którym ktoś postawił nam twardsze warunki. Oczekiwałam od Bułgarek twardego grania i taki ten mecz był. Trochę siadłyśmy mentalnie. Ta nakręcona Bułgaria wykonywała zagrywki psychologiczne w naszą stronę. Musimy takie rzeczy wytrzymywać, jeżeli chcemy zajść dalej. Teraz będzie tylko trudniej. Patrząc na następne mecze, ta porażka już mnie nie interesuje - powiedziała Malwina Smarzek w rozmowie z Polsatem Sport.
- To był dla mnie najlepszy mecz z tych wszystkich, bo byli kibice. Po dwóch latach bez takiej atmosfery, to nawet przy dopingu dla przeciwniczek dobrze nam się gra. Ja lubię, kiedy kibice są przeciwko mnie. To mnie nakręca - dodała Smarzek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko25-latka w pewnym momencie spotkania z Bułgarią zmieniła w ataku Magdalenę Stysiak, która grała zdecydowanie gorzej niż w poprzednich meczach. Smarzek nie wypadła źle. Jednak w fazie pucharowej potrzeba jeszcze więcej punktów od atakujących, jeśli chce się marzyć o wygrywaniu spotkań.
Teraz przed Polkami kilka dni przerwy, a później pojedynek w 1/8 finału z reprezentacją Ukrainy - Czasami po takiej porażce jak z Bułgarią chce się zagrać już następnego dnia, żeby zająć głowę. Teraz musimy się pogotować we własnym sosie. Mamy czas na pracę na siłowni i odpoczynek - zakończyła Smarzek.
Czytaj także:
ME siatkarek. Efimienko-Młotkowska: Uważam, że mecz z Bułgarkami był w naszym zasięgu
ME siatkarek. Liderki zawiodły, przełamanie na lewym skrzydle. Są pozytywy po spotkaniu z Bułgarią
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.