Tokio 2020. Fatalna atmosfera w kadrze Iranu. Reprezentant kraju mówi o mafii i nazywa Władimira Alekno marionetką
Irańska Federacja zatrudniła Władimira Alekno, aby poprowadził drużynę narodową do medalu igrzysk olimpijskich w Tokio. Na kilkanaście dni przed wylotem do Japonii atmosfera w kadrze jest jednak fatalna, a sam szkoleniowiec znalazł się pod ostrzałem.
Atmosfera wokół drużyny narodowej Iranu jest fatalna. Klęską zakończył się udział Persów w Lidze Narodów. Sytuacji nie poprawiły również ostatnie medialne wypowiedzi Farhada Ghaemiego. Doświadczony przyjmujący występował w drużynie narodowej przez 14 lat. Przed obecnym sezonem zrezygnował z występów w kadrze, jednak na prośbę przedstawicieli federacji i sztabu szkoleniowego stawił się na przedolimpijskim zgrupowaniu. W Tokio 31-latek nie zagra. Selekcjoner, Władimir Alekno, zrezygnował bowiem z usług zawodnika.
- Pierwszego dnia zgrupowania, prezes siatkarskiej federacji zapewniał mnie, że na sto procent znajdę się w kadrze na igrzyska. Twierdził, że rozmawiał już na ten temat ze sztabem szkoleniowym. Powołanie spowodowane było tym, że reprezentacja ma problemy w przyjęciu i ataku. W tej sytuacji zgodziłem się pomóc kadrze. Trener zrezygnował jednak ze mnie jeszcze przed pierwszym treningiem - przyznał Farhad Ghaemi w wywiadzie udzielonym Irańskiej Agencji Informacyjnej ISNA.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prawdziwe czary! Niesamowity popis PolakówSiatkarz nie ukrywa, że jest zbulwersowany całą sytuacją. Przed sezonem co prawda pożegnał się z reprezentacją, jednak w obliczu apeli prezesa siatkarskiej federacji, który w wywiadach telewizyjnych namawiał Farhada Ghaemiego do powrotu do kadry, ostatecznie zmienił zdanie i stawił się na zgrupowaniu.
Doświadczony przyjmujący uważa, że jego forma fizyczna była wystarczająco dobra, aby pomóc drużynie narodowej podczas turnieju w Tokio. Stało się jednak inaczej. Zdaniem zawodnika, cała sprawa ma drugie dno, a wokół reprezentacji Iranu jest wiele niejasności. Farhad Ghaemi uważa, że istnieje "siatkarska mafia" odpowiadająca za decyzje personalne, pod którymi selekcjoner kadry może się tylko podpisać.
- W kadrze jest mafia, która wszystko planuje. Od dnia, w którym dołączyłem do kadry, czułem, że istnieje grupa, która mnie nie akceptuje. Muszę wyraźnie podkreślić, że trener w kadrze narodowej jest nikim; Moim zdaniem Alekno jest najbardziej wykorzystywanym trenerem w historii siatkówki w Iranie. Wciela się w rolę marionetki, a zawodnicy nie są mu znani. Nie zna nawet nazwisk niektórych graczy, nie wie, na jakich pozycjach grają. Alekno nie zna się na irańskiej siatkówce i po prostu szuka pieniędzy! Ma niewiele do powiedzenia w reprezentacji. Jest tylko marionetką - powiedział irański przyjmujący w rozmowie z ISNA.
Zdaniem Farhada Ghaemiego, w irańskiej siatkówce źle się dzieje od kilku lat, przez długi czas zawodnicy jednak milczeli. Doświadczony przyjmujący uważa, że sukcesy, jakie reprezentacja odnosiła w poprzednich latach, nieco zaciemniły ten obraz i sprawiły, że nikt nie interesował się działaniami wokół kadry.
- Kiedy grałem, wszyscy zawodnicy byli tak dobrzy, że ludzie rozwinęli szczególną miłość i zainteresowanie siatkówką. Być może podobne wydarzenia miały miejsce w naszych czasach, ale my nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy, ponieważ skupialiśmy się na meczach i kolejnych turniejach. W tamtym czasie byliśmy w stanie zagrać na trzech mundialach i zdobyć trzy tytuły mistrza Azji, bez prezesa federacji. Nie wiem, co działo się w siatkówce w ciągu ostatniego roku czy dwóch lat, że powstało takie bagno. Teraz kiedy wiem to wszystko, nawet jeżeli ktoś zadzwoni i powie, że żałuje tego, co się stało, nie wrócę do kadry - powiedział 31-letni przyjmujący.
Selekcjoner reprezentacji Iranu dotychczas nie ustosunkował się do zarzutów. Władimir Alekno ma to uczynić w najbliższych dniach, podczas oficjalnej konferencji prasowej.
Czytaj także:
Tokio 2020. Koniec selekcji. Znamy ostateczny skład Rosji na IO