Czwórka Polaków zgłoszona do draftu w Korei. Nazwiska mogą zaskakiwać
Nieudana przygoda Michała Filipa i Bartosza Krzyśka z ligą koreańską, nie zraziła reprezentantów Polski. Do draftu przed nadchodzącymi rozgrywkami zgłosiła się czwórka siatkarzy mających na koncie występy w drużynie narodowej.
Ligi azjatyckie (koreańska, japońska czy chińska) są dla obcokrajowców wyjątkowo wymagające. Obok oferowanych intratnych kontraktów, działacze mają niebotyczne wymagania. Podołać im jest niezwykle trudno. Stracić posadę z kolei jest nieporównywalnie łatwo. Kluby nie wahają się rozwiązać kontraktu przed końcem sezonu. Niezwykle łatwo jest również doznać kontuzji, która zazwyczaj oznacza rozwiązanie umowy.
- W tamtejszej lidze normalne. Jest kilka rodzajów tzw. replacementu, czyli wymiany gracza na innego. Może być np. tak, że zawodnik przyjeżdża do klubu z kontuzją i od razu jest odsyłany do domu. Może też doznać urazu w trakcie sezonu i jeśli siatkarz pauzuje cztery tygodnie, także opuszcza zespół. Podobnie mają się sprawy z tymi którzy grają słabo, ale też z tymi którzy prezentują się nieźle, ale zespół nie osiąga oczekiwanych wyników. To jeden z czynników, który umożliwia rozwiązanie kontraktu - tłumaczył w rozmowie ze sport.tvp.pl Bartosz Krzysiek. Polak w minionym sezonie był wyróżniającym się zawodnikiem Samsung Bluefangs, a mimo to został zwolniony.
Draft do ligi koreańskiej odbędzie się, tak jak przed rokiem, w formie wideo. Zawodnicy albo ich menedżerowie robią zestawienie informacji na temat gracza oraz tworzą wideo z wybranymi, najlepszymi akcjami. Niezbędna jest również historia kontuzji siatkarza. Koreańczycy o swoim wyborze poinformują 28 kwietnia.
Czytaj także:
Kolejne zmiany w rozgrywkach Ligi Narodów. Vital Heynen powinien być szczególnie zadowolony
PlusLiga. Marcin Janusz opuszcza Trefla Gdańsk. Szykuje się hit transferowy z udziałem reprezentanta Polski