PlusLiga. Coraz trudniejsza sytuacja Stali Nysa. "Liga pokazuje, że walczymy, ale zdarzają nam się przestoje"

Stal Nysa nawiązała walkę w wyjazdowym meczu z Cerradem Eneą Czarnymi, ale po komplet punktów sięgnęła radomska drużyna. - Nie potrafiliśmy skończyć dwóch, trzech, czterech piłek, co okazało się kluczowe - przyznał Michał Ruciak po porażce 1:3.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Michał Ruciak WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Michał Ruciak
W meczu 17. kolejki PlusLigi, przeciwko Cerradowi Enei Czarnym Radom, Stal Nysa poniosła dwunastą porażkę w bieżącym sezonie. Beniaminek nawiązał jednak wyrównaną walkę z rywalem, a był nawet bliski doprowadzenia do tie-breaka. Pomimo odrobienia kilkupunktowej straty w czwartym secie, w kluczowych momentach więcej "zimnej krwi" zachowali gospodarze.

- Na pewno gra się ciężko, gdy przytrafia się seria błędów, gdy nie kończymy pierwszej akcji, gdy w jednym ustawieniu tracimy dwie, trzy, cztery piłki. Później gramy punkt za punkt, bo większość meczów tak wyglądała, ale niestety zdarzały nam się te przestoje - zwrócił uwagę Michał Ruciak.

- Wiadomo, że ktoś musi wziąć odpowiedzialność za skończenie piłki, za przyjęcie i tak dalej. Jeśli wyeliminujemy te błędy, to można o czymś myśleć - zaznaczył libero Stali. - Liga pokazuje, że walka jest w każdym spotkaniu, ale nie zawsze udaje się doprowadzić czy to do tie-breaka, czy do wygranej. Na razie ten sezon jest dla nas bardzo trudny - nie ukrywał doświadczony siatkarz. - Musimy szukać swoich kolejnych szans w następnych meczach, gramy dalej i myślimy o tym, aby zdobywać kolejne punkty - kontynuował.

ZOBACZ WIDEO: Rafał Kot analizuje formę syna. "Jestem w kropce"

Czego zatem zabrakło, aby drużyna z Nysy wywiozła z Hali MOSiR-u w Radomiu minimum jedno "oczko"? - Na pewno tego, o czym już mówiłem, czyli skończenia tych dwóch, trzech, czterech piłek. W drugim secie to zrobiliśmy, w czwartym nie, a do tego doszło kilka błędów w przyjęciu. Ze stanu 9:9 zrobiło się bodajże 18:13. W jednej rotacji przewaga radomian zrobiła się na tyle wysoka, że nie byliśmy w stanie jej odrobić. Potem nasze trzy-cztery dobre akcje i zbliżyliśmy się na jeden punkt, ale końcówka należała już do Czarnych - podkreślił były zawodnik Wojskowych.

Sytuacja beniaminka PlusLigi robi się coraz trudniejsza. Zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem dziewięciu punktów. To trzy więcej od MKS-u Będzin i cztery mniej od Cuprum Lubin. Stal ma jednak rozegrane dwa mecze mniej od tych przeciwników.

Czytaj także:
>> PlusLiga. Michał Kędzierski nie do końca zadowolony po wygranej ze Stalą. "Powinniśmy zwyciężyć szybciej"
>> Siatkarki DPD Legionovii Legionowo muszą podnieść się po dotkliwej porażce. Kulig: Na razie nie myślimy o przerwie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×