Tauron Liga: Grupa Azoty Chemik Police doczekał się zwycięstwa. "Chciałyśmy odkuć się jak najszybciej"

Grupa Azoty Chemik Police miał rozpocząć sezon 17 września. Z różnych przyczyn pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero 11 października. - Myślę, że po nim pójdziemy w górę - mówi środkowa Katarzyna Połeć.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Grupa Azoty Chemik Police WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Grupa Azoty Chemik Police
Po pierwsze mistrz Polski nie prezentował się dobrze na początku sezonu, czego efektem były porażki 2:3 z DPD Legionovią Legionowo i E.Leclerc Moyą Radomką Radom. Ponadto drużyna prowadzona przez Ferhata Akbasa nie rozegrała w zaplanowanym terminie meczów o Superpuchar Polski z Developresem SkyRes Rzeszów i ligowego z Eneą PTPS-em Piła. Przyczyną były zakażenia koronawirusem.

Grupa Azoty Chemik Police przystąpił do pojedynku z BKS-em Stalą Bielsko-Biała po blisko dwutygodniowej przerwie i tym razem zagrał na miarę oczekiwań. W zakończonym wynikiem 3:0 meczu skutecznie blokował, potrafił sprawiać problemy swoimi zagrywkami, a przede wszystkim wyeliminował dużą część błędów.

- Nasz przeciwników grał dobrze i zwyciężył w trzech wcześniejszych meczach. Dlatego nie spodziewałyśmy się łatwego zadania. Byłyśmy w stu procentach skupione na tym co robimy. Był w nas luz, spokój i z tego wynikło zwycięstwo - mówi Katarzyna Połeć. - Powiedziałyśmy sobie, że zagramy dla Wilmy Salas - dodaje środkowa, nawiązując do poważnej kontuzji kubańskiej przyjmującej, która została zniesiona z boiska w pierwszym secie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej

- Nie ma jednego elementu, nad którym specjalnie pracujemy. Koncentrujemy się na treningach na wszystkim. Myślę, że po tym zwycięstwie pójdziemy w górę i od tego momentu wszystko zacznie się układać pozytywnie w Chemiku - mówi Połeć, która przeciwko bielszczankom zagrała w podstawowym składzie, wykazała się trzema skutecznymi atakami i dwoma blokami.

Policzanki liczą na powrót do regularnego grania. Przed nimi wyzwania w Tauron Lidze i w Lidze Mistrzyń. Na pierwszym froncie muszą odrabiać straty po swoim falstarcie. W całym poprzednim sezonie Chemik przegrał jeden mecz, a nowe rozgrywki otworzył od razu dwiema porażkami z rzędu.

- Nasz rytm meczowy został zachwiany i musimy do niego wrócić. Nie uważam, że dwutygodniowa przerwa przed ostatnim spotkaniem była korzystna. Chciałyśmy odkuć się jak najszybciej i wrócić na chemikowe tory. Dwie porażki podrażniły nas. Znamy jednak swoją wartość i wiemy, jak ciężko pracowałyśmy - mówi zawodniczka z Polic.

W poniedziałek o godzinie 17:30 przeciwnikiem Chemika w meczu wyjazdowym będzie ŁKS Commercecon Łódź. Prowadzona przez byłego trenera policzanek Giuseppe Cuccariniego drużyna ma dwa punkty więcej niż mistrz Polski.

Czytaj także: Energa MKS Kalisz z trzecią wygraną w sezonie. Joker Świecie się postawił, ale nie urwał punktów

Czytaj także: Kwarantanna nie wpłynęła na formę! Szybka wygrana Ślepska Malow Suwałki z Cuprum Lubin

Czy Grupa Azoty Chemik Police powróci do seryjnego zwyciężania?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×