Koronawirus. Kłopoty Michała Kubiaka w drodze do Japonii
- To była najtrudniejsza podróż w moim życiu - mówi Michał Kubiak po tym jak potrzebował prawie 30 godzin na dostanie się z Polski do Japonii. Wszystko przez zaostrzone procedury związane z pandemią koronawirusa.
- Podróżowałem 29 godzin z żoną i dwójką dzieci. To nie było łatwe. W samolocie oczywiście nosiliśmy maseczki. Obowiązkiem jest wykonanie testów 72 godziny przed przylotem do Japonii, ale po wylądowaniu również zostaliśmy przebadani. Czekaliśmy na lotnisku około czterech godzin na wyniki, a potem były jeszcze problemy u celników, żeby wejść. To była najtrudniejsza podróż w moim życiu - podkreślił Michał Kubiak w programie "Prawda Siatki", cytowany przez polsatsport.pl.
Na kolejne kłopoty przyjmujący natrafił już w Japonii. Przez pierwsze dwa tygodnie trenował sam. Pomagało mu jedynie dwóch asystentów podczas treningu. Zajęcia z piłką, z racji przebywania samemu, były mocno ograniczone. - Przetrwałem jednak te dwa tygodnie - podkreślił Kubiak.
Liga w Japonii rozpocznie się 17 października. Panasonic Panthers, w którym gra Michał Kubiak, w 1. kolejce podejmie FC Tokyo.
Czytaj także:
Złe miłego początki. Aluron CMC ograł na wyjeździe Indykpol AZS
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle lepsza w hicie kolejki od PGE Skry Bełchatów