Seyed Mousavi: Ludzie w Iranie wciąż żyją czasami, gdy dolar kosztował znacznie mniej

Seyed Mohammad Mousavi odszedł z Indykpolu AZS-u Olsztyn. - Powiedziano mi, że mogą zaoferować kontrakt o 40 proc. mniejszy - mówi gracz, który oficjalnie nadal nie ma klubu. Raczej nie wróci do Iranu - wartość kontraktów drastycznie tam spadła.

Filip Korfanty
Filip Korfanty
Seyed Mohammad Mousavi Eraghi WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na zdjęciu: Seyed Mohammad Mousavi Eraghi
Miniony sezon Seyed Mohammad Mousavi po raz pierwszy spędził w zagranicznym klubie, reprezentując barwy Indykpolu AZS-u Olsztyn.

- Czas spędzony w olsztyńskim klubie był dla mnie udany. Zanim wybuchła epidemia chciano ze mną przedłużyć kontrakt. Ale cała ta sytuacja odbiła się finansowo na klubie - tłumaczy Seyed na łamach irańskiego Varzesh 3.

- Powiedziano mi, że na następny sezon mogą zaoferować mi kontrakt o 40 proc. mniejszy. Mogłem skorzystać z oferty, ale jednak zdecydowałem się odejść - kontynuuje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowita metamorfoza byłej pływaczki. Internauci są zachwyceni

- Muszę podkreślić, że w Polsce dostałem swoje wynagrodzenie dokładnie na czas, bez choćby godziny opóźnienia. Klub płacił również za mój transport, mieszkanie, a nawet jedzenie. W Iranie wygląda to inaczej, siatkarze sami muszą płacić za tego typu rzeczy - mówi zawodnik.

Irańczyk w ostatnim czasie był bliski przejścia do rosyjskiego Kuzbassu Kemerowo. Ostatecznie trafił tam jednak Petar Krsmanović.

- Klub miał wybór pomiędzy mną a Serbem. On nie jest na moim poziomie sportowym, ale ze względu na kwestie językowe zdecydowano się na niego - wszyscy w klubie mówią po rosyjsku. Mam jednak oferty z innych europejskich drużyn, a propozycję złożył mi również irański zespół Saipa - wyjaśnia środkowy. Krsmanović w latach 2016-2019 reprezentował rosyjski Gazprom-Jugra Surgut, ostatni sezon spędził w Piacenzie.

Jeszcze przed kilkoma laty siatkarze irańscy grający poza granicami swojego kraju byli zjawiskiem niemal niespotykanym. Obecnie jednak wielu z nich chętnie kontynuuje swoje kariery w Europie. Wszystko przez znacznie gorszą sytuację finansową w ich rodzimym kraju.

Oficjalną walutą Iranu jest rial, ludzie jednak na co dzień posługują się historyczną nazwą - toman. 10 rialów odpowiada jednemu tomanowi. Jeszcze około 4 lata temu 1 dolar amerykański kosztował w przybliżeniu 3 tysiące tomanów. Problemy wzięły się z drastycznego osłabienia irańskiej waluty.

Obecnie 1 dolar to koszt rzędu 18 tysięcy tomanów, czyli sześć razy większy. Rząd irański wprowadza denominację - skreślenie czterech zer. "Teheran Times" napisał, że decyzja została podjęta w celu utrzymania efektywności narodowej waluty, a także ułatwienia i przywrócenia roli gotówki w krajowych transakcjach.

Siatkarze w Iranie zarabiają około miliarda tomanów. Pojawiają się negatywne głosy, że są oni przepłacani. Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się Seyed. - Trzeba wziąć pod uwagę wartość kontraktów w dolarach. 2 miliardy tomanów to około 100 tysięcy dolarów. Co jest małą kwotą w realiach kontraktów w klubach z Europy - mówi zawodnik.

- Kontrakty w Iranie faktycznie liczą miliard tomanów, ale sytuacja się zmieniła. Miliard tomanów liczył mój kontrakt 6 lat temu, gdy grałem w Paykanie Teherean. Ale teraz, po tylu latach, wartość dolara ogromnie wzrosła - dodaje.

Miliard tomanów 3-4 lata temu to wartość rzędu 300 tysięcy dolarów. Obecnie około 50 tysięcy.

Nowym trenerem Saipy został Mostafa Karkhaneh. Szkoleniowiec, który słynie z budowania mocnych zespołów w oparciu o najlepszych Irańczyków. W środowisku siatkarskim spotyka go krytyka za psucie rynku. Pojawiają się głosy, że oferuje siatkarzom pieniądze niewspółmierne do ich wartości.

- Szkoda, że w taki sposób wypowiadają się ludzie ze społeczności siatkarskiej. Miliard tomanów w dzisiejszych czasach to tyle co nic. Kilku moich przyjaciół jest piłkarzami, zarabiają po 6 miliardów, a oczywiście mogliby więcej, gdyby wyjechali z ligi irańskiej. Ludzie wciąż żyją czasami, gdy dolar kosztował 3 tysiące tomanów - uważa Seyed.

32-letni środkowy planuje kontynuację swojej kariery poza Iranem, rozważa też zakończenie gry w reprezentacji po igrzyskach olimpijskich w Tokio.

Czytaj również:
Berenika Tomsia: Treningi w Japonii były dla mnie wyniszczające
PlusLiga. Mateusz Mika miał duży wkład w sukcesy Trefla Gdańsk. Przyjmujący mówi, że zależało mu na powrocie

Czy Seyed Mohammad Mousavi powinien zostać zakontraktowany przez któryś polski klub?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×