Transfery. PlusLiga. Mariusz Wlazły trafi do Trefla Gdańsk? Pomóc może sponsor indywidualny

Mariusza Wlazłego od kilku tygodni nieustannie łączy się z przenosinami do Trefla. Czy legenda polskiej siatkówki rzeczywiście trafi nad morze? Pomóc może sponsor indywidualny. Budżet gdańszczan przecież nie jest nieograniczony.

Sebastian Zwiewka
Sebastian Zwiewka
Na pierwszym planie: Mariusz Wlazły WP SportoweFakty / Asia Błasiak / Na pierwszym planie: Mariusz Wlazły
Mariusz Wlazły w marcu ogłosił, że opuszcza PGE Skrę Bełchatów po 17 latach gry. Od razu ustawiła się kolejka chętnych, ponieważ utytułowany polski siatkarz chce pozostać w PlusLidze. Najbardziej łączy się go z Treflem Gdańsk, gdzie miałby współpracować ze swoim dobrym przyjacielem - Michałem Winiarskim. Budżet klubu znad morza nie jest nieograniczony, a Wlazły zarabia bardzo dużo pieniędzy. Czy w takim razie uda się przeprowadzić ten transfer?

Pomóc może sponsor indywidualny. Innej drogi nie ma. - W przeszłości były takie sytuacje, że staraliśmy się o pozyskanie sponsora indywidualnego. Kiedyś Bartek Kurek szukał klubu zanim wyjechał do Japonii. Nie ukrywam, że w tamtym czasie prowadziliśmy rozmowy z dwoma firmami, które zastanawiały się nad kontraktem indywidualnym. W obecnej sytuacji pozyskanie dodatkowego finansowania jest jednak bardzo trudnym wyzwaniem. Koronawirus dotknął praktycznie wszystkich - mówi nam Dariusz Gadomski.

Siatkarze w przyszłym sezonie nie będą zarabiali wielkich pieniędzy. Klubów po prostu nie stać na ogromne wydatki. – Wiem ze słyszenia, że kwoty za niektórych zawodników z Polski już mocno poszybowały w dół. W dobie pandemii to naturalne. Podejrzewam, że dla wielu firm inwestowanie w sport będzie na ostatnim miejscu potrzeb, a do tego istnieje niebezpieczeństwo, że mecze zostaną rozgrywane bez udziału publiczności. Gra bez kibiców nie służy przyciąganiu sponsorów. Przed nami trudny czas - dodaje prezes gdańszczan.

ZOBACZ WIDEO: Rozgrywanie spotkań na siłę to narażanie zawodników? Bartosz Bednorz nie ma wątpliwości

Sternik Trefla nie wyklucza walki o Wlazłego. - Będziemy wiedzieć więcej, gdy tylko gospodarka zostanie odmrożona. Obecny czas jest trudny praktycznie dla większości firm, w tym także oczywiście dla naszych sponsorów i partnerów. Czy dołączy do nas mocne nazwisko? Na ten moment kalkulujemy budżet, rozmawiamy z różnymi firmami. Wszyscy deklarują, że jak przyjdą lepsze czasy, to będą kontynuować współpracę lub wrócą do wspierania gdańskiej siatkówki - podkreśla nasz rozmówca.

W grę mogą wchodzić też inni utytułowani zawodnicy, jeśli tylko będą dostępni na rynku. - Nie mówię w tym momencie tylko o Mariuszu (Wlazłym - dop. red.). Dotyczy to każdego innego siatkarza. Na tapecie mogą pojawić się kolejne nazwiska - wiemy, że duże kłopoty są też w lidze włoskiej. Zrobimy wszystko, aby zbudować jak najmocniejszy zespół, ale oczywiście w naszych możliwościach finansowych. Chcemy sprawiać naszym kibicom dużo radości - kończy Gadomski.

Zobacz takżeSiatkówka. PlusLiga wystartuje już 12 września!
Zobacz takżePlusLiga. Oficjalnie: GKS Katowice zwalnia siatkarzy i trenera. Klub nie odniósł się do wpisu Wattena

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Czy Mariusz Wlazły rzeczywiście trafi do Trefla Gdańsk?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×