Chemik Bydgoszcz - MKS Będzin: komplet punktów i awans w tabeli bydgoskich siatkarzy
Siatkarze Chemika Bydgoszcz w obecnym sezonie spisują się nadspodziewanie dobrze. W poniedziałkowy wieczór podopieczni Jakuba Bednaruka pokonali w trzech setach MKS Będzin, dzięki czemu awansowali na siódmą pozycję w tabeli PlusLigi.
Gospodarze przystąpili do gry mocno zmotywowani, jakby wciąż mieli w pamięci porażkę 2:3 poniesioną w Rzeszowie. Nie do zatrzymania był zwłaszcza Bartłomiej Lipiński, bezbłędnie atakujący ze skrzydeł i szóstej strefy. Będzinianie nie dali się jednak stłamsić, przez długi czas utrzymywali kontakt z rywalami, a po zagrywkach Jakuba Peszki przejęli inicjatywę (12:10).
Chemicy potrzebowali czasu, aby przełamać opór rywali. Raphael Vinhedo Margarido napędził swój zespół z pomocą środkowych - Michała Szalachy i Maksima Morozowa (19:17). Będąc pod presją, przyjezdni zupełnie się pogubili i ostatecznie gładko przegrali inauguracyjną odsłonę.
Drugą odsłonę dobrze rozpoczęli goście, wypracowując przewagę dzięki skutecznej grze blokiem (5:1). Podopieczni Jakuba Bednaruka odpowiedzieli błyskawicznie, po zagrywkach Raphaela Vinhedo Margarido odrobili straty i przejęli inicjatywę (10:8). Trener Gido Vermeulen spoglądał bezradnie, jak jego gracze tracą kolejne punkty, popełniając momentami szkolne błędy (8:11).
ZOBACZ WIDEO: Milik uratował SSC Napoli! Perfekcyjny strzał Polaka! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Bydgoszczanie kontrolowali sytuację przez większość seta. Dopiero zagrywki Lukasa Tichacka wprowadziły nieco nerwowości, bowiem będzinianie zdołali zbliżyć się na jeden punkt (17:18). Podobnie jak w poprzedniej odsłonie, w najważniejszych momentach nie zawiedli jednak środkowi Michała Szalacha i Maksim Morozow oraz niezwykle skuteczny w ofensywie Bartosz Filipiak.
Dwie przegrane partie nie podłamały przyjezdnych, którzy od początku trzeciego seta stawiali faworyzowanym gospodarzom silny opór. Głównie za sprawą skutecznych ataków Jake'a Langloisa i Lincolna Alexandra Williamsa. Swoje atuty mieli również gospodarze. Niezawodny w dalszym ciągu był Bartosz Filipiak, mocno wspierany w ataku przez Bartłomieja Lipińskiego (11:11).
Walka cios za cios trwała niemal do końca. Wojnę nerwów lepiej wytrzymali gospodarze. Błędy popełnione w końcówce seta przez podopiecznych Guido Vermeulena i znakomita postawa środkowych Chemika Bydgoszcz w kluczowych momentach partii pozwoliły miejscowym nieco odskoczyć, uspokoić sytuację i bez większych nerwów dowieźć przewagę do końca meczu.
Chemik Bydgoszcz - MKS Będzin 3:0 (25:18, 25:21, 25:20)
Chemik: Morozow, Filipiak, Szalacha, Lipiński, Kovacević, Margarido, Kowalski (libero) oraz Gryc;
MKS: M. Kowalski, Peszko, Williams, Tichacek, Laglois, Ratajczak, Potera (libero) oraz Faryna, T. Kowalski, Buchowski, Grzechnik.
MVP: Bartosz Filipiak (Chemik)