Każda porażka przynosi wstyd. Trefl Gdańsk chce zbudować serię zwycięstw
Trefl Gdańsk w piątkowy wieczór został zdemolowany przez ONICO Warszawa. Podopieczni Andrei Anastasiego chcieli przedłużyć serię zwycięstw, ale porażka sprawiła, że trzeba budować ją od nowa.
Trefl wygrał pierwszego seta, ale pozostałe partie zwyciężali tylko przyjezdni i mecz zakończył się wynikiem 3:1. - Każdy wie, że Warszawa jest silnym zespołem. Znamy jej mocne atuty, ale niestety z nimi przegraliśmy. Uraz naszego podstawowego zawodnika miał wpływ na losy meczu. Pierwszy set wygraliśmy, a jak schodził z boiska w drugiej odsłonie, to mieliśmy trzy oczka przewagi. Łatwo można wyciągnąć wnioski - dodał 31-latek.
Kozłowski pojawił się na boisku zmieniając Marcina Janusza. Nie pomógł swojemu zespołowi odwrócić losów rywalizacji. - W tym roku każdy mecz jest trudny. Nie ma znaczenia, z jakim zespołem się gra. Musimy podnieść się z kolan jak najszybciej. Można powiedzieć, że już tak nisko upadliśmy. Głowa do góry, walczymy dalej - apeluje rozgrywający drużyny z Trójmiasta.
Dobra seria została zakończona. Siatkarze prowadzeni przez włoskiego szkoleniowca wygrali w Lublinie i Szczecinie bez straty seta. Wydawało się, że wracają do prawidłowe tory, ale było to tylko złudzenie. - Potrzebujemy passy zwycięstw. Nie musi być tak długa jak rok temu, ale naprawdę przydałoby się wygrać kilka spotkań. Seria skończyła się na dwóch meczach, więc może teraz trzeba się postarać o trzy zwycięstwa? Będziemy do tego dążyć - zapewnia.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Niektórzy poszli za daleko. Powinno im być wstyd i głupio!