Szef polskich Klubowych Mistrzostw Świata odpowiada na zarzuty Perugii. Włoski klub chciał grać w turnieju

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / CEV / Zespół z Perugii
Materiały prasowe / CEV / Zespół z Perugii
zdjęcie autora artykułu

Oświadczenie klubu z Perugii, który odmówił występu w Klubowych Mistrzostwach Świata, spotkało się z ripostą Tomasza Cieślika, szefa organizującej turniej agencji Professional Sports Events.

- Jedyne kryterium doboru drużyn do zawodów jest ekonomiczne, a taki system "kwalifikacji" kontrastuje z zasadami, którymi powinien kierować się sport (...) Mamy nadzieję, że w przyszłości idea organizacji tych rozgrywek będzie bardziej polegała na merytokracji i w mistrzostwach zobaczymy drużyny, które znajdą się na nich za zasługi, a nie dzięki opłacie za udział - takie słowa padły w oświadczeniu Sir Safety Conad Perugia, aktualnego mistrza włoskiej Serie A1. Klub otrzymał od warszawskiej agencji Professional Sports Events (PSE) zaproszenie do udziału w tegorocznych Klubowych Mistrzostwach Świata siatkarzy, ale nie zdecydował się na wpłatę kwoty rejestracyjnej (nieoficjalnie, według szacunków portalu volleyball.it, mowa o około 100 tysiącach euro) i dołączenie do Zenita Kazań, Sady Cruzeiro, Sarmayeh Bank Volleyball Club i PGE Skry Bełchatów.

Włoskie media skontaktowały się z Tomaszem Cieślikiem, szefem agencji PSE, który szczegółowo wyjaśnił sporną kwestię ze swojego punktu widzenia. - Nie jesteśmy podmiotem komercyjnym, zostaliśmy utworzeni dla specjalnych celów związanych wyłącznie z organizacją Klubowych Mistrzostw Świata. Działamy z pełną transparentnością, pod nadzorem FIVB - mówił Polak. PSE podpisało w zeszłym roku ze światową konfederacją piłki siatkowej trzyletnią umowę na organizację KMŚ i robi wszystko, by utrzymać jak najwyższy poziom turnieju. Agencja ma namawiać uczestników, by szukali sponsorów chętnych wypromować swoje marki podczas zawodów i w ten sposób ułatwili sobie zebranie funduszy na wpisowe.

Sportowo do mistrzostw trafiają najlepsze zespoły Europy, Ameryki Południowej, Azji i reprezentant gospodarza, pozostała czwórka uczestników to kluby, które po rozmowach z organizatorem decydują się na opłatę rejestracyjną i tzw. dziką kartę. - W wyborze kierujemy się możliwie najlepszym poziomem i reputacją, rozpoznawalnością marki oraz klubowym rankingiem w krajach potencjalnych uczestników - mówił Tomasz Cieślik. Jego agencja, w uznaniu dla jakości włoskiej ekstraklasy, zdecydowała się na wysłanie zaproszenia do rozgrywek klubom z Perugii i Civitanovy.

W tym momencie relacja szefa Professional Sports Events staje się szczególnie ciekawa. 11 lipca Cieślik miał się spotkać we Włoszech z Gino Sirci, prezydentem klubu Sir Safety Conad Perugia i Stefano Recine, dyrektorem sportowym. Obaj panowie wyrazili wstępnie chęć udziału drużyny w KMŚ, a Recine miał zapewniać później, że wszystko jest na najlepszej drodze i poprosił o odpowiednią umowę, którą miał podpisać 25 sierpnia. Ale już kilka dni później dyrektor Perugii poprosił PSE o więcej czasu do namysłu, bo trener Lorenzo Bernardi chciał rozeznać się, czy styczniowe mecze kwalifikacji do mistrzostw Europy nie rozbiją mu składu (brałby w nich udział Austriak Alexander Berger).

- W ostatni poniedziałek (27 sierpnia - przyp.red) Sirci i Recina kontaktowali się ze mną. Pierwszy z nich przyznał, że trener Bernardi nie chce angażować klubu w mistrzostwa i musi mi odmówić, chcąc uniknąć konfliktu ze szkoleniowcem w trosce o harmonię w drużynie na początku okresu przygotowawczego. Prosiłem go, by przespał się z tą myślą, ale dzień później Perugia wystosowała to oświadczenie - mówił szef agencji. Jego słowa doczekały się krótkiej odpowiedzi duetu Sirci-Recine: nikt się nie wyłamywał, przedstawiciele klubu z Perugii byli od początku do końca jednomyślni.

Teraz PSE, niezrażona niepowodzeniem, szuka wciąż kolejnego uczestnika Klubowych Mistrzostw Świata. Cieślik nie wykluczył, że będzie nim jednak drużyna z Włoch, najprawdopodobniej miał na myśli Trentino Volley lub Azimut Modena. Przypomnijmy, że według ostatnich doniesień drugim polskim uczestnikiem KMŚ miałaby zostać Asseco Resovia Rzeszów.

ZOBACZ WIDEO: Janusz Gołąb: Denis Urubko na K2 miał pretensje o śmieszne rzeczy. To było kuriozalne

Źródło artykułu:
Jak oceniasz obecny system kwalifikacji drużyn do KMŚ siatkarzy?
Jest dobry
Trzeba go poprawić
Wypacza zupełnie ideę sportu, należy go całkowicie zmienić
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
wielmożny jan
31.08.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
bezużyteczny turniej, gra o pietruszkę w środku sezonu, jedyny cel to żeby połechtać ego polskich zespołów które na krzywy r**mają szansę zagrać z najlepszymi