Liga Mistrzów: VfB Friedrichshafen na kolanach! ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w wielkim stylu awansowała do Final Four

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: drużyna ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: drużyna ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
zdjęcie autora artykułu

Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w wielkim stylu awansowali do Final Four Ligi Mistrzów. Podopieczni Andrei Gardiniego nie pozostawili złudzeń VfB Friedrischafen, zdecydowanie triumfując w trzech setach.

W pierwszym meczu, siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle prowadzili 2:0, aby ostatecznie triumfować dopiero po tie-breaku. Przed rewanżem we Friedrischafen, mistrzowie Polski mieli świadomość, że Niemcom nie można odpuścić nawet na chwilę, jeżeli myśli się o awansie do Final Four Ligi Mistrzów.

Pierwsza odsłona od początku przebiegała pod dyktando mistrzów Polski, którzy z ogromną determinacją i koncentracją przystąpili do tego meczu. Siatkarze ZAKSY perfekcyjnie czytali grę rywali, ustawiając szczelny blok. Bardzo dobre zawody rozgrywał Maurice Torres, rozbijając rywali zagrywką i atakiem (11:7). Doskonale radzili sobie środkowi, zagrywka Mateusza Bieńka oraz blok Łukasza Wiśniewskiego, sprawiały ogromne problemy gospodarzom. W odpowiednim momencie przypomniał o sobie również Sam Deroo. Wściekły momentami Vital Heynen, co jest zdecydowanie rzadkością, rugał swoich siatkarzy za grę w obronie. Odpowiadać próbowali w ofensywie Atanasis Protopsaltis i David Sossenheimer, jednak konsekwentnie grający kędzierzynianie, nawet na moment nie pozostawili złudzeń rywalom.

Drugi set również rozpoczął się pod dyktando gości. W grze Niemców widać było nerwowość, spowodowaną stawką meczu. W ekipie mistrzów Polski doskonale spisywał się Maurice Torres, imponujący skutecznością w ofensywie. Z ogromnym wyczuciem akcje rozgrywał także Benjamin Toniutti. Niesieni dopingiem publiczności gospodarze, długo nie byli w stanie zmniejszyć strat poniżej czterech punktów (12:16). Doskonale spisywał się jednak Benjamin Toniutti, który w kluczowych momentach nie bał się odważnych zagrań. Bohaterem okazał się jednak Łukasz Wiśniewski, którego zagrywki rozstrzygnęły losy drugiej odsłony.

Początek trzeciego seta ustawiła zagrywka Maurice'a Torresa, po której mistrzowie Polski wypracowali sobie kilkupunktową przewagę (7:3). Chwilę później, na linii 9. metra pojawił się Łukasz Wiśniewski, powiększając dystans (12:4). Niemcy mieli ogromne problemy z odbiorem serwisu. Nic nie zmieniła przerwa techniczna, ani przerwa na żądanie Vitala Heynena. Kędzierzynianie w dalszym ciągu kontrolowali wynik udowadniając, że w pełni zasługują na awans do Final Four Ligi Mistrzów. Podopieczni Vitala Heynena momentami razili bezradnością. Szkoleniowiec gospodarzy starał się przedłużyć widowisko, korzystając z możliwości wideoweryfikacji. Zazwyczaj były to pobożne życzenia, bowiem polska ekipa w wielkim stylu przypieczętowała końcowy triumf, zwyciężając w trzeciej odsłonie 25:13!

VfB Friedrichshafen - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 18:25, 13:25)

VfB: Tischer, Protopsaltis, Takvam, Bołądź, Sossenheimer, Collin, Steuerwald (libero) oraz Malescha, Kocian, Spat-Wasterholt, Gunthor, Kevorken. ZAKSA:

Toniutti, Buszek, Wiśniewski, Torres, Deroo, Bieniek, Zatorski (libero) oraz Jungiewicz.

Pierwszy mecz: 3:2 dla ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #19. "Robert, uciekaj. W Niemczech już nic nie osiągniesz"

Źródło artykułu:
Czy awans ZAKSY do Final Four Ligi Mistrzów można uznać za niespodziankę?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (16)
avatar
mtay
11.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest awans do FF i co teraz? Chcemy więcej niż sam udział w finałach!  
Wiesia K.
11.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Panie Autorze Jacku Pawłowski - proszę nie używać wyrażenia :" ... na kolanach" - to uwłacza drużynie ,która walczyła jak mogła ale przegrała. Czy dla was dzisiejszych "dziennikarzy" napra Czytaj całość
avatar
Zbyszek Pugh
11.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo się cieszę, bo bardzo się bałem. Zaksa jest o wiele lepszym, klasowym zespołem, ale 37 meczy bez porażki buduje każdy zespół niewiarygodnie. mam nadzieje że wstane rano i obejrze. To co Czytaj całość
avatar
GMK36
10.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo ! Jak tam selekcjonerze ... :)  
avatar
Stronghold
10.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ło panie, nie widziałem meczu, poza drugą połową ostatniego seta, gdy było już pozamiatane, ale statystyki na stronie CEV to jakiś szok! ZAKSA faktycznie miała ponad 70%?? Wygląda to na jakiś s Czytaj całość