MKS - ZAKSA: kędzierzynianie wrócili na zwycięski tor, Łukasz Wiśniewski bohaterem
W Sosnowcu MKS Będzin i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle stworzyły widowisko godne aplauzu. Kibice oglądali mecz pełen walki i prawdziwej męskiej gry. Ostatecznie spotkanie wygrali mistrzowie Polski (3:1), a bohaterem meczu został Łukasz Wiśniewski.
Siatkarze obu ekip nie oszczędzali się od początku meczu. Początkowo skuteczniejsze były zagrania będzinian. Rafael Araujo zdobył dwa asy i punktował w ofensywie, ale później Benjamin Toniutti włączył do gry Sama Deroo, który napędził grę ZAKSY w ataku, co sprawiło, że rywalizacja zrobiła się wyrównana (15:15). Żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić ani na chwilę. Dowodem na to były długie wymiany i to, że nikt nie potrafił wypracować sobie przewagi. Co prawda w ostatnią fazę seta w lepszych humorach wchodzili Zagłębiacy, którzy po trzech świetnych zagrywkach Peszki wyszli na prowadzenie (20:19), ale radość trwała tylko chwilę. Mistrzowie Polski w końcówce udowodnili swoją wartość. Pierwszoplanową rolę w końcówce odegrał Łukasz Wiśniewski, który dwa razy postawił dobry blok, a na koniec zdobył punkt atakiem (23:25).
Mimo przegranej po stronie MKS-u nie było widać rezygnacji. Marcin Waliński i Mateusz Kowalski znów brylowali w ofensywie. Będzinianie mieli też dobre przyjęcie. To początkowo wystarczało, by dotrzymać tempa rozpędzającej się z akcji na akcję ZAKSIE (7:8), ale tylko do czasu. Po przerwie na życzenie drużyny z Będzina mistrzowie Polski przyspieszyli tempo gry. Udało się to dzięki dobrym obronom Pawła Zatorskiego. Skuteczne kontry pozwoliły kędzierzynianom odskoczyć od rywali (14:18). Przewaga została jednak zniwelowana przy serwisach Artura Ratajczaka. To dało Zagłębiakom sygnał do dalszej walki. Zawodnicy zafundowali kibicom elektryzującą końcówkę podczas której w najważniejszej wymianie Maurice Torres zaatakował w aut (26:24).
Po dłuższej przerwie lepiej w grę weszła ZAKSA. Mistrzowie Polski szaleli na zagrywce. Na wysokie prowadzenie wyprowadził ich Rafał Buszek (2:6). Drużyna z Zagłębia próbowała stopić przewagę rywali stawiając na mocne uderzenia ze skrzydeł, ale Toniutti prowadził grę bardziej inteligentnie, więc dominacja ekipy Andrei Gardiniego wciąż była widoczna. Drużyna z Opolszczyzny, mimo chwilowych przestojów, doprowadziła korzystny wynik do końca dzięki serii zagrywek Torresa (17:25).
Efektowne akcje po obu stronach siatki zapowiadały, że po wznowieniu gry czeka nas kolejny set walki. Wystarczyło jednak, że Toniutti zaczął częściej stawiać na Torresa, a mistrzowie Polski odskoczyli od rywali. ZAKSIE nie udało się jednak utrzymać wysokiej jakości zagrań. Seria błędów spowodowała, że MKS doprowadził do remisu, a przejął kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami (18:16). Dzięki dobrej grze w defensywie goście odrobili straty w końcówce. W decydujących akcjach rozgrywający mistrzów Polski postawił na Wiśniewskiego i to był strzał w "dziesiątkę". Środkowy zdobył dwa kluczowe punkty (24:26).
MKS Będzin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (23:25, 26:24, 17:25, 24:26)
MKS: Waliński, Kozub, Ratajczak, Kowalski, Araujo, Peszko, Potera (libero) oraz Faryna, Seif, Jordanow.
ZAKSA: Toniutti, Buszek, Wiśniewski, Torres, Bieniek, Deroo, Zatorski (libero) oraz Jungiewicz, Szymura, Rejno.
MVP: Łukasz Wiśniewski (ZAKSA).
ZOBACZ WIDEO Ronaldo bohaterem Realu. Zobacz skrót meczu z Eibar [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]