KMŚ 2017: trzeci skalp Cucine Lube. Mistrz Włoch najlepszy w Opolu
Cucine Lube Civitanova wygrało 3:0 z Sarmayeh Bank Volleyball Club w 3. kolejce fazy grupowej Klubowych Mistrzostw Świata. Dzięki takiemu wynikowi mistrz Włoch awansował z pierwszego miejsca do półfinału.
Drużyna z Italii zobaczyła, że pokonanie drużyny Łukasza Żygadły nie będzie banalne. Wsparcia potrzebował Juantorena, a Micah Christenson oczekiwał od swoich atakujących mniejszej liczby pomyłek. W ważnym momencie drugiego seta, gdy wynik był jeszcze na styku, Juantorena zorganizował naradę na środku boiska. Kilka mocniejszych słów, szybka mobilizacja i nagle zaczęło punktować praktycznie tylko Cucine Lube. Od stanu 14:15 faworyt doprowadził do 25:17. Sokołow zagrał serię akcji do jakich przyzwyczaił, a ponadto dał o sobie znać Jiri Kovar.
Ekipa z Teheranu grała w trzecim secie bez Żygadły i prowadziła 15:11. Podobnie jak w pierwszej partii Cucine Lube dostarczyło sobie dodatkowych emocji i musiało gonić przeciwnika. Dodatkowe emocje tak, ale nadprogramowe zmęczenie nie. Opresja działała mobilizująco na liderów zespołu, którzy tym razem zmienili wynik na 25:23.
Mistrz Włoch odniósł w Opolu trzy zwycięstwa i awansował do półfinału z pierwszego miejsca w grupie. Jego kolejnym przeciwnikiem będzie PGE Skra Bełchatów. W Krakowie powalczą o medale również siatkarze Sady Cruizero, natomiast Sarmayeh Bank Volleyball Club żegna się z turniejem identycznie jak ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Cucine Lube Civitanova - Sarmayeh Bank Volleyball Club 3:0 (26:24, 25:17, 25:23)
Cucine Lube: Christenson, Kovar, Juantorena, Candellaro, Cester, Sokołow, Grebennikow (libero)
Sarmeyeh Bank: Żygadło, Ghaemi, Mirzajanpour, Gholami, Shafiei, Mahmoudi, Marandi (libero) oraz Karkhaneh, Demneh, Mahdavi
Tabela grupy A:Klub | Mecze | Punkty | Sety |
---|---|---|---|
1. Cucine Lube Civitanova | 3 | 8 | 9:2 |
2. Sada Cruzeiro | 3 | 6 | 6:3 |
3. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 3 | 3 | 5:8 |
4. Sarmeyeh Bank | 3 | 1 | 2:9 |
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nie do wiary! Rosjanin spudłował z dwóch metrów