Milad Ebadipour: Miałem oferty z Turcji, Rosji oraz z Włoch, ale zdecydowałem się grać w PGE Skrze

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Milad Ebadipour
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Milad Ebadipour
zdjęcie autora artykułu

Przyjmujący reprezentacji Iranu, Milad Ebadipour, był kuszony przez ekipy z Rosji, Turcji i Włoch, ale postanowił spróbować swoich sił w polskiej PGE Skrze Bełchatów.

Jeszcze w niedzielę Ebadipour rywalizował w Pucharze Wielkich Mistrzów w Japonii, w którym Irańczycy wywalczyli brązowy medal, a już we wtorek zawodnik zameldował się w nowym klubie - PGE Skrze.

- To dla mnie wspaniały kontrakt, drugi zagraniczny, ponieważ pierwszy raz grałem w Katarze. Lubię grać w Polsce. To nie jest anonimowy klub. Ludzie na świecie znają i mówią o PGE Skrze Bełchatów. To utytułowany klub, ma świetnych zawodników, jak np. Wlazły, Kłos, Lisinac czy Penczew. Mam tu szansę na grę wśród tak świetnych siatkarzy. To bardzo dobra drużyna - powiedział Milad Ebadipour.

Bełchatowianie wygrali bój o irańskiego gracza z zespołami z Włoch, Rosji oraz Turcji. - Ludzie w Iranie ufają mi i lubią między innymi dlatego, że wybrałem grę w Bełchatowie. Miałem oferty z Turcji, Rosji oraz z Włoch, ale zdecydowałem się grać w PGE Skrze - stwierdził.

Irańczyk będzie miał okazję zadebiutować w barwach bełchatowskiej drużyny w sobotę (23 września) w spotkaniu o Superpuchar Polski przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. - Na początek chciałbym pomóc drużynie w wygraniu Superpucharu Polski. Też bardzo ważne jest dla mnie, aby wygrać mistrzostwo Polski. Trzykrotnie wygrywałem złote medale mistrzostw, dwa razy zdobywałem srebrny medal. Trenuję i daję z siebie 100 procent, bo chcę pomóc innym zawodnikom, a oni mogą pomóc mi. Taka jest zasada - oni pomagają mi, a ja im, dlatego, że jesteśmy jedną drużyną - zakomunikował.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kurek: Przez ostatnie 10 lat takiego odpoczynku, to tak naprawdę nie miałem

Źródło artykułu: