ME 2017 w siatkówce: Turcja lepsza w meczu klasy B

Pierwszy mecz grupy D siatkarskich mistrzostw Europy zakończył się zwycięstwem Turcji za trzy punkty. Sam poziom spotkania nie rzucał na kolana, ale dla zwycięzców nie styl był najważniejszy.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Reprezentacja Turcji siatkarzy WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Reprezentacja Turcji siatkarzy

Smutno patrzyło się na katowicki Spodek i jego puste trybuny podczas inauguracyjnego starcia grupy D mistrzostw Europy 2017, ale była jedna, niewielka wyspa optymizmu. Najjaśniejszym (dosłownie) punktem widowiska przed jego startem była grupa kilkudziesięciu Holendrów, która dbała oklaskami i krzykami o to, by wielka hala nie zamierała w ciszy.

Ich ulubieńcy mieli problem z dostosowaniem się do poziomu dopingu Oranje. Trudności z ominięciem bloku miał Nimir Abdel-Aziz, za to Turcy spokojnie obijali wraży blok na lewym skrzydle i ciułali cenne punkty. Za to tracili sporo przed niedoskonałości w technice (8:7), a szybcy w kontrze Holendrzy tylko na tym korzystali. Siatkarze Joski Milenkovskiego wyczuli moment na odpowiedź po kilkukrotnym zatrzymaniu Thijsa Ter Horsta, a ich liderem był pełen energii wojownik Metin Toy. Pomarańczowym nie mogły zmiany: kapitan Arslan Eksi nie dość, że posyłał świetne piłki w każdym kierunku, to punktował zagrywką. To wystarczyło do szczęścia w pierwszej partii.

Na szczęście dla przegrywających po zmianie stron obudził się Abdel-Aziz, bez litości celujący prosto w pomarańczową strefę boiska. Punkty częściej padały po błędach niż po dobrych akcjach obu drużyn (7:8), dopiero widowiskowy blok Jaspera Diefenbacha dał sygnał obu zespołom do tego, by zbijać mocno, celnie i okazale. Wykazywali się w tym Burutay Subasi i Gokhan Gokgoz, wykazywał Ter Horst, ale kluczem do pełnego sukcesu było dogranie drugiej piłki, a w tym o niebo lepsi byli Turcy. Gdy wydawało się, że w partii już nic się nie wydarzy, Oranje trzykrotnie zaszaleli w bloku i postraszyli przeciwnika Wouterem Ter Maatem (22:23), ale chwilę potem Subasi asem serwisowym zmusił ich do kapitulacji.

W miejsce Abdela-Aziza na stałe pojawił się Ter Maat, który wniósł na parkiet sporo dobrej energii. Jego koledzy byli jednak na bakier z precyzją, a tureccy zawodnicy szybko dostosowali się do nich poziomem. Dopiero akcje Toya i Thomasa Koelewijna rozkręciły tę część meczu (11:11). Drużyna Gido Vermuelena prowadziła, ale musiała mieć się na baczności, gdy w powietrze wzbijał się Metin Toy. I mogła czuć się spokojna o wynik dopiero po szaleństwach świetnie serwującego Ter Maata. to właśnie on wraz z Ter Horstem zakończyli seta... ale nie dali drugiego oddechu swojej kadrze, bo ta zaczęła czwartą odsłonę spotkania od stanu 6:1 dla przeciwnika.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi widzi w Serbach faworytów do wygrania ME 2017

Sytuację znów musiał ratować dawny rozgrywający kędzierzyńskiej ZAKSY, ale na tle rozpędzonych siatkarzy z Azji Mniejszej Holendrzy znów wyglądali niewyraźnie. Nawet gdy Turkom wyraźnie brakowało dokładności i chłodnej głowy, chwilę potem ich lewe skrzydło ochoczo punktowało (7:11). Dopiero pojawienie się Wessela Keeminka sprawiło, że Turcja musiała wrzucić wyższy bieg, by zachować prowadzenie. Holendrzy znów razili atakami Ter Maata i godnie walczyli o piątego seta, natomiast zabrakło im doprowadzenia do przełamującej oponenta serii. Tureccy zawodnicy potrafili utrzymać przewagę i zapewnili sobie trzy punkty spokojnym blokiem na atakującym Holendrów.

Holandia - Turcja 1:3 (19:25, 22:25, 25:21, 22:25)

Holandia: Van Haarlem, Ter Horst, Diefenbach, Abdel-Aziz, Koelewijn, Andringa, Sparidans (libero) oraz Ter Maat, Keemin, Jorna (libero), Rauwerdink

Turcja: Matić, Gokgoz, Subasi, Eksi, Gunes, Toy, Unver (libero) oraz Demirciler (libero), Gungor

Gr. D ME 2017

Miejsce Zespół Mecze Z-P Sety Punkty
1. Belgia 3 3-0 9:4 7
2. Francja 3 2-1 8:5 6
3. Turcja 3 1-2 5:7 4
4. Holandia 3 0-3 3:9 1

Kto awansuje bezpośrednio do ćwierćfinału ME z grupy D?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×