WGP 2017: szybko, pewnie, efektownie. Polki rozprawiły się z Kolumbią

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Reprezentacja Polski kobiet
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Reprezentacja Polski kobiet
zdjęcie autora artykułu

To był wymarzony start trzeciego weekendu drugiej dywizji World Grand Prix dla polskich siatkarek. Kolumbia była od nich wyraźnie słabsza i mniej skuteczna. Podopieczne Jacka Nawrockiego zwyciężyły 3:0.

Na początek zmagań w południowokoreańskim Suwon Polki musiały zmierzyć się z mało sobie znaną kadrą Kolumbii. Już pierwsze akcje pokazały, że różnica między obiema ekipami jest nieco większa niż osiem pozycji w rankingu FIVB. Zaczęło się od dwóch asów serwisowych Zuzanny Efimienko, potem mocno i skutecznie pokazały się Berenika Tomsia i Malwina Smarzek (6/7 w ataku w pierwszej partii).

Kolumbijki starały się przedrzeć się przez obronę rywalek, ale wyraźnie ustępowały Biało-Czerwonym w sile ataku i brakowało im pomysłu na zatrzymanie polskich skrzydeł. Siatkarki Jacka Nawrockiego w dalszej części seta pozwoliły przeciwniczkom na kilka udanych akcji, ale utrzymały wysokie, dziesięciopunktowe prowadzenie do samego końca.

Prowadzenie 5:1 i kąśliwe serwy Joanny Wołosz jasno dowodziły, że Polki nie straciły koncentracji po szybko wygranej partii. Kolumbijki, choć ustępowały naszym siatkarkom, wykazywały się ambicją w obronie, co sprawiło, że w drugim secie kibice oglądali najdłuższe i najciekawsze wymiany w całym spotkaniu. Raz górą były siatkarki z Ameryki Południowej, innym razem nasze rodaczki. Najważniejsze dla trenera Nawrockiego było to, że sprawnie funkcjonowały wszystkie opcje w ataku, a Agnieszka Kąkolewska wraz z Zuzanną Efimienko pilnowały środka siatki, by rywalki zanadto się tam nie rozhulały. Spryt Tomsi przy siatce i mocarne uderzenia Smarzek sprawiły, że druga odsłona meczu skończyła się jeszcze szybciej, niż pierwsza.

Trener Kolumbii nieraz pieklił się podczas przerw na żądanie na jakość przyjęcia u swoich zawodniczek i liczne błędy, zwłaszcza przy siatce. Ale w trakcie nierównego starcia trudno było o jakąkolwiek poprawę. W trzecim secie nie wydarzyło się nic, co mogłoby zwiastować odmianę losów spotkania, a do tego Biało-Czerwone solidnie spisywały się w polu serwisowym (11:20). Kiedy na parkiet weszły Monika Bociek, Marlena Pleśnierowicz i Roksana Brzóska (która zakończyła mecz i tym samym zdobyła swój pierwszy punkt w tegorocznym WGP), stało się jasne, że Polska osiągnęła kontrolę totalną nad przebiegiem gry. I wypełniła swoje zadanie, czyli wygrała szybko i bez większych strat.

ZOBACZ WIDEO: Morderczy triatlon dla najtwardszych: DATEV Challenge Roth 2017 (VIDEO)

Kolumbia - Polska 0:3 (15:25, 14:25, 16:25)

Kolumbia: Segovia, Carabali, Marin, Rangel, Martinez, Coneo, Gomez (libero) oraz Montero, Olaya, Perez, Pasos, Toro (libero)

Polska: Tomsia, Efimienko, Kąkolewska, Grajber, Wołosz, Smarzek, Witkowska (libero) oraz Polak, Bociek, Pleśnierowicz, Brzóska

Drużyna Mecze Sety Punkty
1.Korea Płd.1-03:03
2.Polska1-03:03
3.Kolumbia0-10:30
4.Kazachstan0-10:30
Źródło artykułu:
Czy Polki awansują do turnieju finałowego World Grand Prix 2017?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Wawa61
22.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jednego nie rozumiem- czemu trener nie da pograć zmienniczkom? Widać było, że i rezerwowe wygrają, a on z uporem maniaka męczy pierwszą szóstkę. Trzeba dać wytchnąc Berenice, Malwinie i Joasi. Czytaj całość