Jacek Kasprzyk: Na razie jest trzech kandydatów na selekcjonera Polski

trenują w klubach , a w reprezentacji maja tylko się zgrać. jak są słabi, to nic nie da zmiana trenera. No, można jeszcze zajechać chłopaków dla jednego, dwóch sukcesów, a w siatkę gra się dłużej niż tylko kilka meczów. Nie wysiada się z pędzącego pociągu, ani nie wyrzuca konduktora, bo to grozi katastrofą. Żaden trener, a raczej selekcjoner nie ma wpływu na formę zawodnika, a grac musi tym, co ma. Jak wypadnie jeden czy dwóch, to kaplica i żaden trener tego nie zmieni w cudowny sposób. Po prostu, fiutem chrzanu nie nakopiesz, potrzebny jest szpadel.

zawodników, to jednak on "stworzył" Kurka w 2009 r. , nie można powiedzieć, że Bartek grał jakoś rewelacyjnie przed tamtym sezonem reprezentacyjnym, choć oczywiście słusznie uchodził za ogromny talent.Najlepszy na pewno Stojczew, świetny fachowiec, poza tym tytan pracy. Bułgar będzie miał dużo czasu, a biorąc pod uwagę, że jest pracoholikiem i perfekcjonistą, po roku będzie świetnie przygotowany do prowadzenia Polaków. Poza tym można się spodziewać, że bariera językowa szybko zniknie bo Stojczew dobrze zna rosyjski, więc należy oczekiwać, że polskiego też się nauczy. Na pewno ważniejsza od wyboru trenera reprezentacji jest sprawa Leona. Jeśli opór Kubańczyków nie ma ideologicznego zabarwienia to trzeba zrobić absolutnie wszystko by uzyskać ich zgodę bo to oznacza wymierne korzyści dla wszystkich. Przyjście Leona oznacza, że wchodzimy na poziom najlepszych reprezentacji. Nie ma co się asekurować, wystarczy zobaczyć gdzie byli i co grali Włosi przed przyjściem Juantoreny. Dostajemy najlepszego zawodnika na świecie, na dwa cykle olimpijskie, w szczytowej formie, palącego się do gry.Leon nie przychodzi na siatkarską pustynię. Mamy reprezentację złożoną z większości młodych, bardzo dobrych zawodników, do tego mnóstwo utalentowanych zawodników aspirujących do gry w kadrze.Sukcesy reprezentacji oznaczają zainteresowanie kibiców, mediów i sponsorów. To oznacza więcej pieniędzy w polskiej siatkówce, a to jest chyba argument niebagatelny. To jest inwestycja, która zwróci się z nawiązką. Kubańczykom możemy zaoferować na przykład współpracę w zakresie szkolenia. Czytałem, że po ostatnich sukcesach naszych młodych siatkarzy przedstawiciele innych federacji, w tym tych najpotężniejszych, z uznaniem wypowiadali się o naszej pracy z młodzieżą i proponowali współpracę. Z drugiej strony Kubańczycy powinni trochę wyluzować i pozwolić swoim zawodnikom grać za granicą. Gdyby nie ideologiczne skrzywienie dzisiaj mieliby najlepszą reprezentację na świecie.

świecie i nie mogą dolecieć na Kubę? Ani poprzedni ani obecny prezes nie jest zainteresowany! To niech to powiedzą wprost kibicom. Noż ku..wa nóż się w kieszeni otwiera. Sorry Leon wybrałeś nie ten kraj Ci trzeba. Pewnie obudzą się po kolejnym przegranym turnieju, tylko będzie za późno. Tyle zmarnowanego czasu. Ku..wa

kogoś, kto jest tym "nieoficjalnym".

odpowiadać na jakieś pisma.