Wielkie transfery oczami Andrzeja Grzyba. "Najczęściej dzwonią po Szalpuka"

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart

Jakie są plany wobec Szalpuka?

- Przede wszystkim bardzo chce zostać w Polsce. Interesuje się nim Resovia. Dla nas nie jest najważniejszy aspekt finansowy. Artur nie patrzy na pieniądze. Dla nas najistotniejsza jest baza, jaka tam będzie. Czekamy na takie informacje z Resovii, ale również z innych klubów. Interesuje nas to, kto będzie trenerem oraz jaka będzie szansa na granie. Mogę zapewnić, że nie pójdziemy na taki układ, jaki ma Śliwka. Nie ma takiej opcji, że będzie pięciu przyjmujących, a Szalpuk znajdzie się za bandą. Interesują nas te kluby, w których Artur będzie grał w szóstce. Oczywiście nie na zasadzie takiej, że trener mu to zagwarantuje, bo zawodnik musi o nią walczyć. Interesuje nas bardziej schemat, gdzie będzie trzech mocnych zawodników i na przykład jeden junior.

Sacharewicz to największe odkrycie PlusLigi?

- Nie dla nas. Zaskoczyło to na pewno prezesów klubów, bo teraz zabijają się o niego. Mateusz to jest facet, który ma "czuja". Kiedyś był Robert Szczerbaniuk, który także skakał i wystawiał ręce w tym momencie, w którym trzeba. Mateusz to podobny gracz, choć może nie jest zawodnikiem na reprezentację.

A na czołowe kluby PlusLigi?

- Spośród zawodników aktualnie grających, porównałbym go do Russella Holmesa. To jest ten sam typ zawodnika.

Czyli przede wszystkim świetny w bloku.

- Tak, ale po co mu atak? Piłkę może skończyć każdy. W tym elemencie wszystko zależy od rozgrywającego. Przyjrzyjmy się Piotrowi Nowakowskiemu lub innym naszym kadrowiczom - ile oni mają bloków? W ataku ustawia grę rozgrywający. Skuteczność środkowego zależy od rozgrywacza. Blok zależy tylko i wyłącznie od blokującego.

Widać to po Mateuszu Bieńku, który ma braki w bloku.

- Oczywiście. Każdy z naszych kadrowiczów to jest przede wszystkim atak.

Za czasów, kiedy byłem dyrektorem SMS-u, w szkole miałem Grzegorza Szymańskiego. Podczas jednego z treningów poradziłem mu: "Może byś się Grzesiu położył z tyłu na boisku i piłka by Cię trafiła, albo byś coś zablokował?" A on na to: "Panie dyrektorze, dziewczyny patrzą tylko na atak". To było wszystko z jego strony, koniec dyskusji.

Na tym polega gra naszych kadrowiczów. Najistotniejszy dla zespołu jest jednak blok. W tym elemencie Sacharewicz jest numerem jeden w Polsce. W odróżnieniu od Paszyckiego z Resovii, jest bardzo odporny na mecze o stawkę. Dla niego nie ma znaczenia, czy gra z czołowym zespołem, czy z dołu tabeli. Proszę popatrzeć na statystyki Dmytro - on jest doskonały w starciach ze średniakami, drużynami z końca tabeli oraz w meczach nietelewizyjnych. Paszycki to super zawodnik, ale psychikę ma na poziomie przedszkola.
Mateusz Sacharewicz zalicza najlepszy sezon w swojej karierze Mateusz Sacharewicz zalicza najlepszy sezon w swojej karierze
Kilka dni temu Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej miała podjąć decyzję w sprawie Wilfredo Leona. Czy są nowe informacje?

- Otrzymałem SMS-a od prezydenta amerykańskiej federacji, który jest w zarządzie FIVB. Temat był przełożony na czwartek, ale jest już informacja, że nie poruszono tej sprawy na zarządzie. Temat Wilfredo Leona został przesunięty do wydziału prawnego.

To gra na czas z ich strony?

- Nam to i tak nic nie zmienia, jeśli chodzi o naturalizację sportową. Mamy świadomość, że nie dadzą oni zgody na grę Leona w trakcie olimpiady. Nie ma decyzji, więc czekamy. Trzeba będzie robić lobbowanie z prawnikami, którzy są w FIVB. To jest już temat dla PZPS. Nie podniecamy się tym.

Co na to zawodnik?

- W styczniu w Rzeszowie byli rodzice Wilfredo. Dla mnie najważniejsza moralnie była opinia jego ojca. Przyszedł do mnie wtedy i powiedział: "Zrób wszystko, żeby Wilfredo zagrał w reprezentacji Polski". Wtedy poczułem, że ten temat jest istotny nie tylko dla Leona, ale również jego rodziny. To było dla mnie znacznie ważniejsze, niż wszystkie decyzje FIVB razem wzięte.

Razem z Effectorem Kielce trenują pana zawodnicy z Kuby - David Fiel i Leandro Macias.

- Poprosiliśmy klub, żeby mogli tam trenować, a przy okazji zostaną im zrobione badania wydolnościowe. Trener mówi, że wyglądają bardzo dobrze. Byłem tym nieco zaskoczony. Przyjechały takie dwa "ogóreczki" bez grama tłuszczu i bałem się, że trzeba im będzie robić rehabilitację fizyczną. Wygląda na to, że jednak są znakomicie przygotowani.

Jak wygląda ich sytuacja prawna?

- Oni grali na mistrzostwach świata w Polsce. Niedługo minie im dwa lata karencji.

Są do wzięcia?

- Tak. Znajdują się pod parasolem ochronnym FIVB. Fiel w Polsce grał jeszcze jako środkowy, ale wrócił na swoją poprzednią pozycję, czyli na atak. Tak chcemy go promować. Przyjechali do nas w ubiegłą niedzielę, a w poniedziałek załatwiliśmy tematy formalne i pojechali do Kielc. Jeśli chodzi o zainteresowanie, to czekamy na opinie z Effectora, jak dokładnie wyglądają sportowo i fizycznie. Nie podniecamy się tym, ale są to jednak szóstkowi gracze reprezentacji Kuby i bardzo dobrzy zawodnicy. Niestety, mają jedną wadę - 20 tys. franków szwajcarskich. Tyle musi zapłacić do FIVB każdy klub, który będzie chciał ich wziąć, przez co oczywiście o taką samą kwotę zmniejsza się ich kontrakt.

Czy Rolando Cepeda zostanie w PAOK-u Saloniki?

- To jest nasz zawodnik, ale poszedł do Grecji poprzez federację kubańską. Tu jest problem. Taki sam mamy zresztą z Osmanym Uriarte. Dopóki oni są transferowani przez federację kubańską, to nie mamy na nich wpływu. Obaj zarabiają 20 proc. tego, co mogliby dostawać. Jeżeli idą do klubów przez federację kubańską, to nie pozbawiają się szansy gry na olimpiadzie. Zależy im, żeby wystąpić na igrzyskach. Cepeda jest już dla nas stracony, bo on będzie zbyt wiekowy, żeby przejść wszystkie procedury. Co do Uriarte - to jest młody gracz, więc jego na pewno nie odpuścimy. Mamy z nim odpowiednio skonstruowaną umowę.

Rozmawiał Mateusz Lampart

Zobacz wideo: "Niepełnosprawni fanatycy" - reportaż
Źródło: TVP S.A.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×