Budowlani Łódź pod ścianą. "Gramy o wszystko"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przed siatkarkami Budowlanych Łódź jeden z najważniejszych meczów sezonu. W poniedziałek w Muszynie zmierzą się z Polskim Cukrem Muszynianką Enea w ramach 20. kolejki Orlen Ligi.

Łodzianki przystąpią do tego spotkania po ubiegłotygodniowej porażce w czterech setach z PGE Atomem Treflem Sopot. Jednak z tamtego meczu da się wyciągnąć wiele pozytywów.

- Walczyłyśmy i zagrałyśmy jak prawdziwy zespół.  Moim zdaniem dużo było dobrych akcji z obu stron. Decydujące były końcówki setów, gdzie popełniałyśmy więcej błędów. To nie tak, że ktoś był lepszy w ataku czy przyjęciu. Uciekło nam trochę szczęścia - oceniła Pavla Vincourova.

Był to bez wątpienia jeden z lepszych meczów przeciwko drużynom z czołówki w wykonaniu Budowlanych w tym sezonie. Jednak zdaniem naszej rozmówczyni, to nie było jeszcze sto procent możliwości zespołu.

- Nie traciłyśmy wiary, nie pozwoliłyśmy uciec rywalkom na więcej niż 3-4 punkty. W siatkówce taka różnica to praktycznie nic. Nie ma co oceniać procentowo naszych możliwości. Po prostu jeśli nie wygrywamy meczu, to znaczy, że możemy zagrać lepiej - podsumowała Czeszka.

Pavla Vincourova dużo gra przez środek
Pavla Vincourova dużo gra przez środek

W bieżącym sezonie Vincourova często uruchamia środkowe, co przy dobrym przyjęciu koleżanek jest dość dużą siłą napędową ekipy prowadzonej przez Jacka Pasińskiego. Zdarzają się fragmenty, że piłki do Gabrieli Polańskiej i Sylwii Pycii stanowią pierwszą opcję w ataku u łodzianek.

- Nasze środkowe są wysokie i szybkie. Faktycznie była to przez moment pierwsza opcja w meczu z Atomem, ale to jest nasza siła, więc z niej korzystamy - oznajmiła rozgrywająca Budowlanych.

Aktualnie drużyna z Łodzi jest piąta w tabeli i ma 33 punkty na koncie. Dokładnie tyle samo oczek mają ich poniedziałkowe przeciwniczki, siatkarki Polskiego Cukru Muszynianki Enea Muszyna. Zarówno dla jednych, jak i drugich pozostała jeszcze szansa na znalezienie się w czołowej czwórce, ale pod warunkiem wygrywania wszystkich meczów do końca fazy zasadniczej.

- Gramy po tygodniu przerwy, więc miałyśmy czas na odpowiednie przygotowanie i na wyczyszczenie umysłów. To ważne, bo gramy właściwie o wszystko. Nie ma już znaczenia, czy będziemy grać ładnie czy nie. Musimy zdobyć tam trzy punkty, by jeszcze zachować szansę na miejsce w czwórce - zakończyła reprezentantka Czech.

Źródło artykułu:
Czy łodzianki zdołają awansować do czołowej czwórki fazy zasadniczej Orlen Ligi?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)