Andrzej Kowal: Nie będziemy spuszczać głowy
Asseco Resovia Rzeszów w środowy wieczór nie podołała zadaniu. Po pięciosetowym boju musiała uznać wyższość PGE Skry Bełchatów w szlagierowym spotkaniu 16. kolejki.
Planem Asseco Resovii na 16. kolejkę PlusLigi, w której podejmowała PGE Skrę Bełchatów, było wygranie meczu za trzy punkty i zameldowanie się na drugiej pozycji w ligowej tabeli. Niestety dla rzeszowian, owa sztuka im się nie udała i zmuszeni byli przełknąć gorycz porażki. Spotkanie ze świeżymi zdobywcami Pucharu Polski zakończyło się podziałem punktów, po pięciu setach. Ekipa znad Wisłoka starcie przegrała poniekąd na własne życzenie, popełniając mnóstwo błędów w końcówkach setów.
- Prawdziwa gra zaczyna się po dwudziestu punktach. Te pierwsze dwa sety straciliśmy po "dwudziestu". Fajnie, że potrafiliśmy powrócić do gry, bo to też jest bardzo ważne. Natomiast jeśli chodzi o te końcówki, to w co najmniej trzech setach podawaliśmy rękę przeciwnikowi i przez to jesteśmy bardzo rozczarowani tym wynikiem. Skra zagrała na bardzo dobrym poziomie, ale ilość naszych błędów, szczególnie w serwisie, jest za duża i po prostu podaliśmy rękę przeciwnikowi - komentował potyczkę podczas pomeczowej konferencji szkoleniowiec Pasów Andrzej Kowal.
Na pomeczowej konferencji trzy zdania dodał od siebie również kapitan Asseco Resovii - Olieg Achrem. - Co mogę powiedzieć? Dziękuję chłopakom za walkę. Na pewno wszyscy dali z siebie wszystko, co w danym momencie mogli. Skra po prostu była od nas mocniejsza. Musimy dalej ćwiczyć, grać i patrzeć na siebie. Mam nadzieję, że jeszcze nam się uda zrealizować nasz plan.
Na powrót do realizacji planu, siatkarze Kowala będą mieć okazję już w najbliższy weekend. W sobotę na wyjeździe zmierzą się z drużyną, od której zapoczątkowali serię porażek pierwszej części rundy zasadniczej. Mowa o Jastrzębskim Węglu. Początek meczu o godzinie 20.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.