Anna Werblińska: Nie mamy monopolu na wygrywanie

Chemik Police wygrał w Ergo Arenie po tie-breaku z PGE Atomem Trefl Sopot. Anna Werblińska przyznała, że pięciosetowa batalia z rywalem z Orlen Ligi nie była dla niej niespodzianką.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Sytuacja na parkiecie w Ergo Arenie była niezwykle dynamiczna. - To po prostu taki sport. Siatkówka jest grą błędów. My w drugim secie nie radziłyśmy sobie z przyjęciem, nie kończyłyśmy ataków i w konsekwencji dosyć wysoko przegrałyśmy - powiedziała Anna Werblińska, siatkarka Chemika Police. - Później to my odrywałyśmy rywalki od siatki i skutecznie wyprowadzałyśmy kontry. Taka jest kobieca siatkówka - dodała.

Ostatnie słowo należało jednak do siatkarek z województwa zachodniopomorskiego. Czy spadł im kamień z serca? - Nie mamy monopolu na wygrywanie. To, że na początku sezonu wygrałyśmy dosyć gładko dwa spotkania z sopociankami nie oznaczało, że tak będzie tym razem. Zdawałyśmy sobie sprawę, że PGE Atom Trefl z biegiem czasu będzie grał coraz lepiej. Udowadniają to w Lidze Mistrzyń i w Orlen Lidze. Spodziewałyśmy się ciężkiego spotkania - przyznała Werblińska.

W jakiej fazie zawodniczki z Sopotu i Polic zmierzą się po raz kolejny? - Zobaczymy, wszystko zweryfikuje boisko. Sopocki zespół jest wysoko w tabeli i zobaczymy jak się ułożą inne mecze. W środę spotkały się dwa równorzędne zespoły, mecz był zacięty. Któraś drużyna musiała wygrać i cieszę się, że to była moja - zakończyła przyjmująca Chemika.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×