Dariusz Parkitny: Od połowy meczu w zasadzie szwankował każdy element

Podopieczne trenera Dariusza Parkitnego uległy we własnej hali BKS-owi Bielsko-Biała w czterech odsłonach. Tylko pierwszy set gospodynie rozstrzygnęły na swoją korzyść.

Anna Soboń
Anna Soboń

Trener ekipy KSZO żałował, że komplet punktów pojechał do Bielska-Białej, jednak patrząc na przebieg spotkania widział błędy swoich siatkarek i przyznał, że przy takiej grze ostrowczanki niewiele mogły zrobić.

- Gratuluje zespołowi z Bielska-Białej zwycięstwa za trzy punkty. Udźwignęliśmy ciężar meczu w pierwszym secie i połowicznie w drugim. Później było już nie po naszej myśli. Liczy się mecz i dobra gra, a nam tego niestety zabrakło. Od połowy meczu w zasadzie szwankował każdy element. Gdybyśmy grali swobodniej - zwłaszcza w przyjęciu - gdzie uciekło nam najwięcej, to pewnie przełożyłoby się to na grę na siatce. Od trzeciego seta - przy słabszym naszym przyjęciu i bardzo dobrym bloku rywalek - niestety nie mogliśmy ugrać nic więcej. Szkoda straconych punktów, ale gramy dalej i walczymy w kolejnych spotkaniach - skomentował Dariusz Parkitny.

W zgoła innym nastroju był szkoleniowiec zespołu gości - Mariusz Wiktorowicz. Pochwalił swoje podopieczne za współpracę miedzy poszczególnymi elementami siatkarskiego rzemiosła.

- Przyjechaliśmy do Ostrowca Świętokrzyskiego po zwycięstwo i trzy punkty. Pierwszy set rozpoczęliśmy spokojnie. Gospodynie ryzykowały, mocno pracowały w obronie i tę partię rozstrzygnęły na swoją korzyść. Później podkręciliśmy trochę tempo. Rozpoczynaliśmy lepiej od zagrywki, wyprowadzaliśmy skuteczne kontry. Bardzo fajnie współpracowała relacja blok z obroną, co przełożyło się na 14 naszych bloków punktowych, przy 4 KSZO. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo to cenne punkty na naszym koncie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×