Liga Mistrzyń, gr. D: Szwajcarski potentat przegrał pierwszego seta!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzyń Urałoczka Jekaterynburg podejmowała Volero Zurych. Szwajcarski potentat zwyciężył 3:1, zachowując miano niepokonanego.

Takiego rozstrzygnięcia można było się spodziewać. W bieżących rozgrywkach Ligi Mistrzyń siatkarki Volero spisują się fenomenalnie. Aż do ostatniej kolejki miały czyste konto, nie przegrały bowiem ani jednego seta! Dopiero w spotkaniu kończącym ich grupowe zmagania zaznały goryczy porażki.

Premierowa odsłona była wyrównana, dopiero w końcówce udało się odskoczyć Urałoczce. W decydujących akcjach gospodynie zagrały po prostu lepiej, dzięki czemu jako pierwsze w tych rozgrywkach pokonały Volero.

Przegrana rozgoryczyła podopieczne Avitala Selingera, co było doskonale widoczne w trzech kolejnych partiach. O ile w drugim secie Urałoczka miała jeszcze co nieco do powiedzenia, o tyle dwa ostatnie były już absolutną dominacją wielkiego Volero. Na przestrzeni całego spotkania szwajcarski potentat przeważał nad swoimi rywalkami w szczególności w bloku, ataku i zagrywce.

Tym samym Volero odniosło szóstą wygraną i z mianem niepokonanego zdobyło awans do play-offów Ligi Mistrzyń. Jeszcze przed rozegraniem tego spotkania również Urałoczka była pewna awansu do najlepszej dwunastki rozgrywek.

Urałoczka Jekaterynburg - Volero Zurych 1:3 (25:19, 18:25, 11:25, 12:25)

Urałoczka: Zariażko (9), Jack (8), Ewtuchowa (7), Klimets (10), Babeszina (2), Ilczenko (12), Romanowa (libero) oraz Safonowa, Rusakowa, Irisowa.

Volero: Zivković (6), Rabadziewa (12), Rychliuk (23), Mammadova (13), Orłowa (17), Akinradewo (5), Popović (libero) oraz Antonijević, Podskalnaja (3), Vansant.

Tabela grupy D Ligi Mistrzyń:

Drużyna Mecze Sety Punkty
Volero Zurych6-018:118
Urałoczka Jekaterynburg4-213:1010
Vizura Belgrad1-45:124
RC Cannes0-52:151
Źródło artykułu:
Czy Volero Zurych stać na wygranie Ligi Mistrzyń 2015/16?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)