Kadra B kuźnią talentów dla Stephane'a Antigi?

Dwa lata temu powstał projekt kadry B, która jest bezpośrednim zapleczem dla drużyny prowadzonej przez Stephane'a Antigę. Czy młodzi zawodnicy mają szansę zabłysnąć na światowych parkietach?

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Rok 2015 był bardzo intensywny dla polskich reprezentacji. Mnogość imprez na arenie międzynarodowej sprawiła, iż niezbędne okazało się podzielenie kadr narodowych na A, prowadzoną przez Stephane'a Antigę oraz B, której trenerem znów został Andrzej Kowal. Zresztą to nie nowość. Przed rokiem sytuacja była niemal identyczna, choć zaplecze pierwszego zespołu rywalizowało wyłącznie w Lidze Europejskiej.

Tym razem na początku czerwca podopieczni trenera Kowala przystąpili do pierwszych w historii Igrzysk Europejskich rozgrywanych w Baku. Mało kto spodziewał się, że drużyna zbudowana z młodych zawodników wspieranych kilkoma bardziej doświadczonymi, będzie w stanie sprawić niespodziankę i sięgnąć po medal. Szczególnie, że w składach pozostałych zespołów można było odnaleźć kilka gwiazd światowej siatkówki. Z kolei Niemcy przyjechali do Azerbejdżanu w najsilniejszym składzie, rezygnując wcześniej z występów w Lidze Światowej.

Biało-Czerwoni przez fazę grupową przeszli jak burza, wygrywając wszystkie pięć meczów. Podobnie było z ćwierćfinałem, w którym pokonali Słowaków. Schody zaczęły się dopiero w czwórce. Najpierw w tie-breaku przegrali z faworyzowaną reprezentacją Bułgarii, zamykając sobie drogę do wielkiego finału. Natomiast w meczu o brąz nie mieli już nic do powiedzenie, ulegając Rosjanom w czterech setach.

Po turnieju sporo pozytywnych recenzji otrzymali rozgrywający Michał Kędzierski oraz atakujący Szymon Romać, którzy świetnie wywiązali się z roli zmienników i mieli stanowić trzon ekipy rywalizującej w Lidze Europejskiej. Zresztą nie tylko oni. W kolejnej imprezie zagrali przede wszystkim młodzi zawodnicy. - Sam udział w Lidze Europejskiej jest świetnym pomysłem i sposobem na ogrywanie mniej doświadczonych zawodników. Jeżeli w efekcie choć jeden siatkarz trafi do pierwszej drużyny narodowej, to jest to sukces - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty, Andrzej Kowal.

Najlepszym przykładem jest Mateusz Bieniek, który w ubiegłym roku rywalizował wraz z podopiecznymi Kowala w Lidze Europejskiej, a teraz jest czołowym siatkarzem reprezentacji Polski i za kilka dni walczył będzie o przepustkę na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Można więc powiedzieć, iż swoje doświadcze na europejskiej arenie zebrał właśnie podczas pracy w kadrze B.

Zresztą tegoroczna Liga Europejska, a szczególnie rozgrywki grupowe były przede wszystkim poligonem doświadczalnym dla młodszych siatkarzy. Reprezentacja Polski miała zapewniony udział w turnieju finałowym, który rozgrywany był w Wałbrzychu. Trener Andrzej Kowal mógł więc rotować składem, nie przejmując się ewentualnymi wynikami. I tak też było.
Kadra B okaże się kuźnią talentów dla Stephane'a Antigi? Kadra B okaże się kuźnią talentów dla Stephane'a Antigi?
Polacy przeplatali dobre występy tymi słabszymi, ale w meczowej czternastce wciąż dochodziło do zmian. Nie zawsze były one spowodowane słabszą dyspozycją czy kontuzją poszczególnych graczy, ale także ich powołaniami do innych reprezentacji. W tym akurat przypadku zespołu prowadzonego przez Stephane'a Antigę oraz kadry juniorskiej Jakuba Bednaruka.

Ostatecznie Biało-Czerwoni zajęli trzecie miejsce, pokazując się z bardzo dobrej strony w meczu o brąz, zamykając również usta krytykom, skreślających ich szansę w Final Four. Wygranymi byli wszyscy zawodnicy wraz ze sztabem szkoleniowym.

Warto więc zastanowić się czy projekt kadry B nie jest po prostu kuźnią talentów dla Stephane'a Antigi. Najwięcej zyskał w zeszłym roku wspomniany wcześniej Bieniek. Po Igrzyskach Europejskich do pierwszej reprezentacji "awansowali" również Dawid Konarski oraz Artur Szalpuk, debiutujący w biało-czerwonych barwach w Lidze Światowej, Pucharze Świata oraz mistrzostwach Europy.

20-letni przyjmujący ostatni rok może zaliczyć do niezwykle udanych. Najpierw z dobrej strony pokazał się w AZS Politechnice Warszawskiej, a następnie podczas pierwszych w historii europejskich igrzysk. Teraz Szalpuk bryluje w Cerrad Czarnych Radom i bez problemów otrzymuje powołania do pierwszej reprezentacji Polski.

Podobnie sprawa ma się z kolejnym młodym przyjmującym Aleksandrem Śliwką. Sezon reprezentacji był dla niego niezwykle intensywny. W trakcie kilku miesięcy raz był na zgrupowaniach kadry B, by za kilka dni pojechać do zespołu juniorskiego, który przygotowywał się do mistrzostw świata w Meksyku. Obecnie 20-latek, podobnie jak swój rówieśnik, w Spale walczy o miejsce w składzie na turniej kwalifikacyjny w Berlinie.

- Zagrałem jedynie w meczu wyjazdowym w Izraelu oraz Final Four, ale mimo to jestem zadowolony. Nabrałem sporej dawki doświadczenia, miałem okazję zagrać z bardzo mocnymi drużynami. Jeżeli chodzi o pozostałych chłopaków, to oni również przeżywali na boisku różne momenty. Cały turniej można uznać za poligon doświadczalny. Każdy z nas nauczył się czegoś nowego na przyszłość - mówił w sierpniu Śliwka.

Do ekipy Stephane'a Antigi powołanie otrzymał również Damian Wojtaszek, który dotychczas pozostawał nieco w cieniu Pawła Zatorskiego i Krzysztofa Ignaczaka. W trakcie sezonu reprezentacyjnego na kilku treningach z pierwszą kadrą był również Wojciech Włodarczyk, ale ostatecznie nie otrzymał szansy na zaprezentowanie swoich umiejętności.

Nie wiadomo czy w 2016 roku projekt kadry B będzie kontynuowany. Jednak z perspektywy czasu okazał się on bardzo ciekawy. Młodzi zawodnicy mają okazję sprawdzić się w pojedynkach na arenie europejskiej, co w przyszłości może mieć niebagatelne znaczenie dla całej polskiej siatkówki. Otrzymując powołanie przez Stephane'a Antigę, gracze nie będą odczuwali już takiej presji ze względu na swoje dotychczasowe doświadczenia.

W samych superlatywach o kilku miesiącach treningów pod okiem Andrzeja Kowala wypowiadali się również siatkarze. - Kadra B dała mi bardzo dużo. Nie zawsze jest okazja, aby zagrać na takim poziomie, pod presją. Wszystkie spotkania dały mi bardzo dużo i będę szczęśliwy, jeżeli jeszcze kiedyś będę miał okazję występować w tej kadrze, nabierać doświadczenia i uczyć się czegoś nowego - powiedział Adrian Buchowski.

Niewykluczone, że w najbliższej przyszłości docenieni zostaną także inni zawodnicy. Szczególnie Jan Nowakowski, który po klubowym sezonie w kwadracie, zabłysnął w rozgrywkach Ligi Europejskiej. Gracz Łuczniczki Bydgoszcz otrzymał także wyróżnienie dla najlepszego środowego rozgrywek. Dobry sezon rozegrał również inny ze środkowych Dawid Dryja.

- Bez względu na to, kto będzie szkoleniowcem, to istnienie reprezentacji B w obecnym kształcie jest bardzo korzystne dla polskiej siatkówki. To dotyczy zawodników w bardzo trudnym dla nich momencie, w okresie przejściowym pomiędzy juniorem a seniorem - podsumował Andrzej Kowal.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×