Dominik Witczak: Za bardzo przejęliśmy się błędami

Zanim 32-letni atakujący został wypożyczony do Asseco Resovii Rzeszów, rozegrał bardzo dobry mecz w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle przeciwko Lotosowi Trefl Gdańsk. Kędzierzynianie przegrali jednak ten pojedynek 2:3.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński

Witczak po raz kolejny potwierdził, że doskonale potrafi się odnaleźć w roli dżokera i pomóc zespołowi w trudnych momentach. To między innymi po jego wejściu na boisko w drugiej partii gra ZAKSY zaczęła nabierać rumieńców. Początkowe fragmenty widowiska zupełnie nie układały się bowiem po myśli siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla.

- Drużyna Lotosu Trefla zagrała naprawdę dobre spotkanie, lecz my również mieliśmy szansę na zwycięstwo, bo po pierwszym secie odwróciliśmy bieg zdarzeń na swoją korzyść. Zaczęliśmy grać lepiej, wywierać presję na rywalach w praktycznie każdym elemencie. Kończyliśmy również bardzo dużo trudnych piłek - powiedział Witczak.

Poprawa poczynań kędzierzyńskiej drużyny znalazła odzwierciedlenie na tablicy świetlnej. Kiedy objęła ona prowadzenie 2:1 w setach, wygrywając trzecią odsłonę 25:16, wydawało się, że jest na najlepszej drodze do zgarnięcia kolejnych trzech punktów. Okazało się, iż nic bardziej mylnego. Lotos Trefl pokazał hart ducha, zaś poziom gry ZAKSY wyraźnie się obniżył i ostatecznie to gracze z Pomorza rozstrzygnęli bój na swoją korzyść.

- Zabrakło nam kontynuacji w grze. Od połowy czwartego seta przydarzyła nam się seria błędów, których na co dzień nie popełniamy, a już na pewno nie w takiej liczbie. Mam na myśli bezpośrednie pomyłki bądź dużo nieskończonych ataków na pojedynczym bloku. Przez to padła nam trochę atmosfera na boisku. Za bardzo przejęliśmy się błędami i nie potrafiliśmy odwrócić tej sytuacji już do końca tie-breaka. Gdańszczan było natomiast trudno złamać w przyjęciu. Dokładnie odbierali piłkę i za każdym razem robili przejścia. Zasłużyli na zwycięstwo, bo lepiej rozegrali także końcówki - wyjaśnił Witczak.

Tuż po ostatnim gwizdku, do publicznej wiadomości została podana informacja, że wieloletni zawodnik klubu z Kędzierzyna-Koźla, reprezentujący jego barwy od 2008 roku, do końca sezonu 2015/2016 będzie występować na wypożyczeniu w Asseco Resovii Rzeszów.

Na podjęcie takiej decyzji wpłynęło podobno w największej mierze zdanie samego atakującego, który czuł, że przegrywa rywalizację o miejsce w składzie z Dawidem Konarskim i Grzegorzem Boćkiem. W Rzeszowie, wobec poważnej kontuzji Jochena Schoepsa, będzie miał natomiast tylko jednego, choć nie byle jakiego, konkurenta do gry w "szóstce" - Bartosza Kurka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×