Aleksander Śliwka: W Resovii czuję się jak w rodzinie

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart

WP SportoweFakty: Niektórzy żartują, że pierwsze co zrobiłeś po przyjeździe do Rzeszowa, to wąchałeś wodę z kranu.

Aleksander Śliwka: Dlaczego?

Podczas Igrzysk Europejskich w Baku udzieliłeś wywiadu dla Polsatu. Powiedziałeś, że podczas lania wody czujesz zapach paliwa.

- Teraz wszystko jasne (śmiech). Nie mam nic przeciwko takim dowcipom. W drużynie mamy fajną atmosferę, chłopaki często robią sobie żarty. Jestem najmłodszy, więc często padam ofiarą takich sytuacji. Atmosfera musi być dobra. Czasami trzeba się rozluźnić, żeby nie było napinki.

A z tym paliwem - faktycznie tak było?

- Oczywiście. Azerbejdżan to kraj ropą płynący. Mieliśmy zakaz mycia zębów wodą, która była w kranach i pod prysznicami, bo ona miała domieszkę benzyny. W zapachu też można było to poczuć.

Igrzyska Europejskie to naprawdę był obraz dwóch światów - bogactwa dla sportowców i nędzy dla zwykłych ludzi?

- Tak. Organizatorom bardzo zależało, żeby pokazać Azerbejdżan jako kraj świetnie zorganizowany. Nie dało się jednak nie zauważyć biedniejszych dzielnic, które były oddzielone murami. Tam w obskurnych budynkach mieszkali najbiedniejsi. Widzieliśmy to, bo codziennie przejeżdżaliśmy obok tych okolic. Jeśli chodzi o organizację - gospodarze spisali się świetnie. Całość była przygotowana wzorowo. Mieliśmy wszystko, czego tylko chcieliśmy. Jedzenie, picie - wszystko pod dostatkiem. Nie brakowało nam niczego.

Ile dał ci ten turniej od strony sportowej? - To była dla mnie pierwsza impreza, na której miałem styczność z reprezentacją Polski seniorów. Mimo, że to była kadra B. Byli tam doświadczeni zawodnicy jak Paweł Woicki, Grzegorz Kosok czy Dawid Konarski. Oni bardzo pomogli mi wprowadzić się do drużyny. Wtedy też zacząłem współpracę z trenerem Andrzejem Kowalem. Poznaliśmy się na kadrze, więc łatwiej było nam nawiązać kontakt po moim przyjeździe do Rzeszowa.
- W Baku mieliśmy wszystko, czego tylko chcieliśmy - mówi Śliwka - W Baku mieliśmy wszystko, czego tylko chcieliśmy - mówi Śliwka
Da się podchodzić z chłodną głową do tego wszystkiego, co się wokół ciebie dzieje? - Aż tyle się dzieje? Nie dochodzi to do ciebie? - Czasami niektórzy sobie żartują, że mówi się o mnie dużo. Ja nie podchodzę do tego w ten sposób. Chcę podchodzić do wszystkiego z dystansem i na luzie. To jest moja praca. Nie można się przez to denerwować. Wkurzają cię pytania o talent? Wysłuchujesz ich codziennie. - Trochę tak. Staram się nie brać tego do siebie, bo w głowie mogłoby się coś przestawić. Nie chciałbym odpuszczać na treningach i prowokować jakichś dziwnych sytuacji. Jedyne, co chcę mieć przed sobą, to codziennie trenować i grać na sto procent. Muszę się rozwijać, bo inaczej nie mam szans zostać na wysokim poziomie.

Wszyscy powtarzają do znudzenia - Śliwka to skromny gość, od którego w ogóle nie czuć sody.

- Staram się taki być. Taka jest moja natura. Mam nadzieję, że tak już zostanie. Chcę być sobą. Dla mnie najważniejsze jest, żeby się nie zmieniać.

Cofnijmy się kilka lat wstecz. Twoi rodzice specjalnie założyli klub w Jaworze, abyś miał gdzie trenować - prawda czy fałsz?

- Prawda. Sytuacja wyglądała następująco: moja mama była trenerką w zespole żeńskim w Jaworze, który był jedynym klubem w moim mieście. Po jakichś zawirowaniach czy kłótniach, założyła wraz z koleżanką klub siatkarski dla chłopców. Wtedy akurat byłem w piątej klasie podstawówki i nie miałem gdzie trenować. Rodzice zastanawiali się, czy wysłać mnie gdzieś na treningi za miasto. Marzyło im się, żebym był siatkarzem. No i powstał Spartakus Jawor. Może to trochę na wyrost powiedziane, że zrobili to specjalnie dla mnie, ale na pewno pomogło mi to zacząć przygodę z siatkówką.

Jakub Popiwczak również tam trenował. Praca w Jaworze przynosi efekty.

- Kuba był wypożyczony na jeden sezon. W swoim mieście nie miał drużyny, nie miał z kim pograć. U nas było kilku chłopaków, którzy fajnie grali, więc doszedł do nas. Grając w barwach Spartakusa wypatrzył go trener Jarosław Kubiak. Trafił do Jastrzębia i do dzisiaj tam gra.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×