PŚ: Dobra przystawka przed świetnym daniem głównym

Faworyci do awansu, jeśli zachowają odpowiednią koncentrację, powinni wygrać piątkowe spotkania za trzy punkty. Wówczas decydująca batalia o igrzyska olimpijskie rozegra się w Tokio.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Czwartkowy dzień zmagań w Japonii nie zmniejszył liczby drużyn mających nadal realne szans na awans do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro z Pucharu Świata. O dwa bilety walczą jeszcze cztery zespoły: USA, Polska, Włochy i Rosja. Wszystkie wyżej wymienione reprezentacje solidarnie wygrały siódme swoje spotkania za trzy punkty i trudno przypuszczać, by mogły stracić jakieś meczowe oczko w piątek.Ósmą serię spotkań rozpoczną reprezentanci Stanów Zjednoczonych. Aktualni liderzy tabeli zmierzą się z Tunezją. Bezapelacyjnym faworytem tego starcia są podopieczni John'a Sperawa. Wicemistrzowie Afryki pokazali jednak w meczu z Włochami, że nie wolno ich lekceważyć. Co prawda przegrali 0:3, ale w drugiej i trzeciej partii mieli realne szanse na sukces. Z kolei u brązowych medalistów Ligi Światowej 2015 można było zobaczyć już pierwsze symptomy zmęczenia w zwycięskim pojedynku z Irańczykami. Starcie z Azjatami było już siódmym spotkaniem, które trener Speraw praktycznie rozegrał "gołą" szóstką. Czy Amerykanie zdołają udowodnić, że nawet tak trudny turniej można wygrać bez wydatnej pomocy rezerwowych?
Reprezentacja USA (fot. FIVB) Reprezentacja USA (fot. FIVB)
Takich prób nie podejmują Rosjanie, którzy po porażce w drugiej kolejce z Polską kroczą w kolejnych meczach od zwycięstwa do zwycięstwa. W czwartek bez straty seta pokonali Kanadyjczyków, a w piątek powinni znów zapisać na swoim koncie trzy punkty. Przeciwnikami Sbornej będą Egipcjanie, z których po niezłym początku turnieju wyraźnie zeszło powietrze. W dwóch ostatnich starciach z Argentyną i Biało-Czerwonymi mistrzowie Afryki nie wygrali nawet seta.

Kolejny z faworytów do awansu także ma duże szanse na zainkasowanie w piątek trzech oczek do ligowej tabeli. Włosi zmierzą się z reprezentacją Wenezueli. Szanse graczy Azzurri będą tym większe, jeśli drużyna z Ameryki Południowej nadal będzie tak oporna do wykorzystywania nadarzających się w trakcie meczu szans. Nie po raz pierwszy już w tym turnieju podopieczni Vincenzo Nacciego przegrali niemal wygrane partie. W spotkaniu z Japończykami Wenezuelczycy mieli kilka piłek setowych w secie numer jeden i dwa, ale w obu przypadkach musieli uznać wyższość przeciwników.

Biało-Czerwoni pozostający bez porażki na swoim koncie zagrają w piątek z Australią. Kilku siatkarzy polskiej kadry może być podwójnie zmotywowanych na ten mecz. Przed trzema laty porażka z drużyną z Antypodów tak naprawdę przekreśliła szanse Polaków na medal w najważniejszej imprezie czterolecia. O piątkowej batalii mistrzów świata szerzej piszemy jednak w osobnym artykule.

Oprócz USA, Polski, Włoch i Rosji jeszcze dwa zespoły, biorąc pod uwagę szanse matematyczne, mogą liczyć na zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc w końcowej klasyfikacji. Takowe mają Argentyńczycy i gospodarze. Ci drudzy rozegrają w ósmej serii arcyważne spotkanie z Iranem. Będą to derby azjatyckie. Wcześniej podopieczni Julio Velasco w drugim starciu w Toyamie zmierzą się z Kanadyjczykami.

Jeśli czołowa czwórka nie straci punktów ze słabszymi zespołami walka o dwa miejsca na igrzyska olimpijskie rozegra się w Tokio gdzie faworyci będą rywalizować między sobą. Piątek jest zatem dobrą przystawką przed wyśmienitym daniem głównym.

Plan ósmego dnia Pucharu Świata siatkarzy, 18 września (piątek):

Grupa A
(Osaka):
5:10 USA - Tunezja
8:10 Włochy - Wenezuela
12:20 Japonia - Iran

Grupa B (Toyama):
5:10 Rosja - Egipt
8:10 Kanada - Argentyna
12:10 Australia - Polska

Który z zespołów straci w piątek punkty?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×