Kiedy Leon zagra dla Polski? "Może dopiero podczas mistrzostw Europy 2017"

Wybitny kubański siatkarz Wilfredo Leon przyjął niedawno polskie obywatelstwo i chciałby grać w reprezentacji Biało-Czerwonych. Zarząd PZPS podjął kroki prawne w tej sprawie, ale ostateczna decyzja zależy od innych.

Ola Piskorska
Ola Piskorska

Wilfredo Leon złożył odpowiednie dokumenty do Polskiego Związku Piłki Siatkowej i zarząd związku wyraził zgodę na rozpoczęcie procedury dotyczącej zmiany federacji macierzystej z kubańskiej na polską, oraz na pokrycie kosztów tej procedury (czyli opłat administracyjnych wymaganych przez Międzynarodową Federację Piłki Siatkowej FIVB).

To jednak nie oznacza, że Leon zagra dla Biało-Czerwonych już w następnym sezonie reprezentacyjnym, czyli podczas igrzysk. Przepisy są skomplikowane i najpierw musi być spełnionych kilka warunków.

- Przede wszystkim na zmianę przynależności musi się zgodzić federacja macierzysta, czyli w tym wypadku kubańska. Do nich najpierw wysyłamy dokumenty i to od nich musimy otrzymać pisemną akceptację, żeby móc składać następne wnioski do FIVB - tłumaczy Zuzanna Lekowska, dyrektor Pionu Rozgrywek i Spraw Formalnych w PZPS.

Czy Kubańczycy mogą się nie zgodzić? - Oczywiście, mają takie prawo. Nie da się też przewidzieć, ile to wszystko potrwa, bo to też zależy od dobrej woli federacji kubańskiej. Mogą się w ogóle nie zgodzić, mogą się zgodzić za dwa tygodnie i mogą się zgodzić za sześć miesięcy. My musimy czekać na ich decyzję - dodaje.

- Federacja kubańska z zasady odpowiada odmownie na tego rodzaju wnioski i nie ma co się spodziewać, że tym razem będzie inaczej - mówi agent zawodnika, Andrzej Grzyb. - Dlatego będzie trzeba rozmawiać z federacją kontynentalną, NORCECA, który może wyrazić taką zgodę w imieniu Kubańczyków. Kilkakrotnie już to się odbywało tą drogą, bo w obliczu braku zgody od federacji kubańskiej jest to jedyna możliwość prawna.

Po otrzymaniu zgody od federacji macierzystej Leona lub od NORCECA polskie władze złożą wniosek do FIVB o zmianę federacji na polską. Jeżeli obie strony oraz zawodnik są dogadani, to FIVB najprawdopodobniej przychyli się pozytywnie do wniosku, jednak też nie wiadomo, ile jej to zajmie czasu. Jest też kolejny istotny przepis, który dotyczy sprawy. Jeżeli federację macierzystą chce zmienić siatkarz, który grał w barwach tego kraju w reprezentacji seniorskiej, to obowiązuje go dwuletnia karencja. Jest ona liczona od dni wydania decyzji o zmianie barw, czyli fakt, że Leon nie gra już od kilku lat dla Kuby, oficjalnie nie ma żadnego znaczenia.

Gdyby więc FIVB trzymało się ściśle przepisów, to Leon na pewno nie zagrałby dla Polski na igrzyskach w Rio. Istnieje jednak możliwość, że federacja międzynarodowa zrobi wyjątek w jego sprawie i uzna, że do karencji można mu zaliczyć poprzednie sezony, w których nie reprezentował w żadnych rozgrywkach żadnego kraju. Będzie to jednak wymagało dodatkowego wysiłku od PZPS i dobrej woli władz międzynarodowych.

- Dotychczasowa praktyka pokazuje, że te zapisane w przepisach terminy mogą być skracane - mówi Andrzej Grzyb. Ale w kwestii występu swojego podopiecznego na igrzyskach w biało-czerwonych barwach jest sceptyczny. - Będziemy oczywiście robić wszystko, żeby Leon mógł zagrać w Rio dla Polski, ale proszę pamiętać, że to nie jest na rękę innym krajom. I dlatego nie spodziewam się współpracy z ich strony we władzach międzynarodowych przed igrzyskami. Nikomu nie zależy, żeby nasza reprezentacja miała w swoich szeregach tak dobrego zawodnika jak Leon. Ale po Rio to już będzie bez znaczenia i wtedy cała procedura powinna pójść już szybko i bezproblemowo. Moim zdaniem realny termin debiutu Leona w polskich barwach to mistrzostwa Europy 2017 - podsumowuje agent Kubańczyka z polskim obywatelstwem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×