Damian Wojtaszek: Zagraliśmy zespołowo i to zaowocowało
Libero drugiej reprezentacji Polski przyznał po wywalczeniu brązowego medalu Ligi Europejskiej 2015, że wynik osiągnięty przez Estonię w fazie grupowej nieco zamazał obraz jej prawdziwej siły.
Udanym występem w starciu o "brąz" Polacy zrehabilitowali się za nieudany półfinał przeciwko Słowenii (0:3). O ile późniejszemu triumfatorowi rozgrywek Biało-Czerwoni dorównywali w bezpośredniej konfrontacji właściwie tylko w obronie, o tyle nad Estończykami dominowali już w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak można było sądzić po zakończeniu fazy grupowej. W niej bowiem podopieczni Gheorghe Cretu wygrali wszystkie 10 spotkań, między innymi dwukrotnie pokonując w Parnawie naszych graczy, kolejno 3:0 i 3:1.
- W spotkaniu o brązowy medal po prostu zagraliśmy zespołowo i to zaowocowało. Musimy jednak spojrzeć też na to, że po drugiej stronie siatki była Estonia, a nie Słowenia, która posiada klasowych zawodników, występujących w naprawdę dobrych klubach. Estończycy byli w naszym zasięgu, co wykorzystaliśmy w stu procentach, wygrywając szybko 3:0. Mecze w Parnawie nam nie wyszły, graliśmy tam w innym składzie. Brakowało wówczas kilku chłopaków, którzy podczas potyczki w Wałbrzychu znaleźli się w wyjściowym ustawieniu, więc tych spotkań nie można ze sobą porównywać - podsumował niespełna 27-letni siatkarz.Po wywalczeniu brązowego medalu, na Wojtaszka czekają upragnione wakacje. W swoim nowym klubie, Asseco Resovii Rzeszów, po raz pierwszy ma stawić się 1 września.