Magdalena Wawrzyniak: Wszyscy byli jakoś uśpieni

- Trudno było rozpocząć mecze Ligi Europejskiej przed naszą publicznością - przyznała atakująca reprezentacji, która dała dobrą zmianę w pierwszym starciu z Greczynkami.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
Za Biało-Czerwonymi dopiero trzy mecze w rozgrywkach Ligi Europejskiej, z czego dwa rozegrały w Izraelu, najpierw zwyciężając 3:2, a potem przegrywając 0:3. Spotkania w Kaliszu są więc dla nich pierwszymi przed polską widownią.
- Trudno było rozpocząć mecze Ligi Europejskiej przed naszą publicznością, było to widać na początku spotkania. Na szczęście, potem się odbudowałyśmy i było już lepiej. Tylko jeszcze za dużo błędów popełniamy - przyznała Magdalena Wawrzyniak, która nie ma wątpliwości co do przyczyn słabej postawy swojej drużyny w premierowej odsłonie. - Zdecydowanie ten pierwszy set wynikał z nerwów. Wszyscy jakoś uśpieni byli, nie było żadnego bodźca, żeby się pobudzić i zacząć grać swoją siatkówkę - wyjaśniła. W pierwszej partii podopieczne Wiesława Popika zdobyły tylko dwanaście punktów, z czego siedem po błędach rywalek. Jednak w dalszej części spotkania prezentowały się z lepszej strony, dwukrotnie odwracając, wydawało się, przesądzone losy setów.

Efektowny comeback zaliczyły w tie-breaku, gdy sygnał do walki o zwycięstwo dała Ewelina Tobiasz i jej seria w polu zagrywki. W tej odsłonie Polki przegrywały już 7:12, by wygrać 15:13. Magdalena Wawrzyniak była bardzo zadowolona, mając w pamięci ten właśnie set. - Zwycięstwo na pewno cieszy i motywuje na rewanżowe spotkanie - podkreśliła.

Cechą gry Biało-Czerwonych były przestoje, po serii dobrych zagrań przytrafiały im się nazbyt często momenty słabszej postawy. Wygrana wyszarpana w efektownym stylu choć trochę pozwoli odrzucić w niepamięć te przestoje. - Mimo wszystko będziemy o nich pamiętać, chociaż powinnyśmy zapomnieć, ale będą siedzieć w głowie. Nie możemy powtarzać dwóch, trzech błędów pod rząd, bo potem ucieka dużo punktów i to niepotrzebnie. Trudno potem jest gonić rywalki - powiedziała.

Przed reprezentacją Polski rewanżowe spotkanie, po raz drugi zmierzą się z Greczynkami w sobotę 8 sierpnia, początek został zaplanowany na godzinę 20:00. Jaki przebieg meczu przewiduje atakująca? - Nie wiem, zobaczymy. Wierzymy, że będzie dobrze i oby tak było.
Ewelina Tobiasz: Jak się bardzo chce, to mózg się blokuje i jest gorzej z wykonaniem  

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×