LE: Rywalizacja z historią w tle - zapowiedź dwumeczu Polska - Grecja
Po tym jak Biało-Czerwone zainaugurowały rozgrywki Ligi Europejskiej zmierzą się z Greczynkami. Te spotkania zostaną rozegrane w Kaliszu, niegdyś silnym ośrodku żeńskiej siatkówki.
Na liście byłych zawodniczek kaliskiego klubu co rusz trafia się na reprezentantkę Polski czy innego kraju. Co ciekawe, jedna z zawodniczek powołanych przez Wiesława Popika na najbliższy dwumecz pamięta czasy klubu z Kalisza, a jest to Magdalena Wawrzyniak, która wraz z siostrą Katarzyną, występowała w Calisii chociażby w jej ostatnim sezonie.
Ten tydzień jest ważny dla Kalisza, który organizuje mecze reprezentacji Polski mężczyzn i kobiet pod hasłem "Wielka siatkówka wraca do Kalisza". W mieście czynione są starania nawiązania do przeszłości - zespół złożony z samych juniorek wywalczył awans do ligi 3A, a w najbliższym sezonie będzie występował w II lidze, dzięki dzikiej karcie od Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Mimo to dwa dni z Ligą Europejską będą dla Kalisza małym siatkarskim świętem.
Podopieczne Wiesława Popika mają za sobą pierwszy tydzień rozgrywek Ligi Europejskiej, który nie był najlepszy w ich wykonaniu. Na otwarcie zmagań pokonały one reprezentację Izraela 3:2, by w rewanżu przegrać 0:3. - Obie rozgrywające niestety się pogubiły, na boisku był bałagan, zabrakło uporządkowanej, spokojnej gry. Szkoda, bo mieliśmy zrobić krok do przodu, a zrobiliśmy do tyłu. Nie tak miało być - ubolewał po porażce szkoleniowiec.
Szansę na poprawę swojej postawy jego siatkarki będą miały w starciu z Greczynkami. Przede wszystkim muszą one zminimalizować liczbę błędów własnych i niedokładnych zagrań. W pierwszym weekendzie reprezentantki Grecji również zaliczyły nierówny występ, gdyż najpierw przegrały z Turczynkami 0:3, a potem zwyciężyły 3:1.- Byliśmy bardziej pewni siebie w naszych akcjach, zagraliśmy bardzo dobrze w bloku i obronie, o wiele lepiej niż w pierwszym spotkaniu. Ponadto mieliśmy lepsze przyjęcie i atak - argumentował po rewanżowym starciu trener Greczynek, Ioannis Kalmazidis. Wtórowała mu jego podopieczna. - Zagrałyśmy lepiej i byłyśmy bardziej agresywne w polu zagrywki i ataku, w dodatku nie straciłyśmy koncentracji do końca meczu - przyznała Evangelia Chantava.
Po pierwszym weekendzie Ligi Europejskiej Polki plasują się na przedostatnim, czyli piątym miejscu w tabeli grupy A. Z kolei reprezentacja Grecji zajmuje czwartą pozycję.
Polska - Grecja / piątek, 7.08, godz. 20:00
sobota, 8.08, godz. 20:00