Grzegorz Pająk: Nie podjęliśmy rękawic
Reprezentacja Polski wróciła do kraju z dwoma porażkami na koncie. Podopieczni Andrzeja Kowala przegrali z Estończykami w trzech oraz czterech setach.
Natalia Witczyk
Biało-Czerwoni po meczach w estońskiej Parnawie podkreślali, że nawet przegrane pojedynki będą cennym doświadczeniem, które zaprocentuje na przyszłość. Piątkowe spotkanie było chyba najgorszym w wykonaniu reprezentacji Polski w tegorocznej Lidze Europejskiej. Kolejnego dnia gra Polaków wyglądała trochę lepiej, jednak podopieczni Andrzeja Kowala przegrali 1:3.
Grzegorz Pająk surowo ocenił postawę kadry w Estonii
Estończycy wystąpili w dwóch różnych zestawieniach personalnych, jednak również tego reprezentanci Polski nie potrafili wykorzystać. Jak przekonuje Grzegorz Pająk, zmieniony skład przeciwników nie miał znaczenia. - Nie było różnicy, czy przeciwnicy zagrali pierwszym czy drugim składem. Sobotni mecz był inny, ponieważ my zagraliśmy lepiej. Drużyna z Estonii grała swoje, ale nie uchroniła się również od błędów. My myliliśmy się w pojedynczych akcjach. Szkoda trzeciego seta, bo może wszystko potoczyłoby się inaczej - oceniał rozgrywający.
Polacy po prawie dwudziestu ośmiu godzinach podróży wrócili do kraju. Po kilku dniach wolnego, drużyna spotka się na kolejnym obozie szkoleniowym, a następnie wyleci do Izraela na kolejne pojedynki w Lidze Europejskiej. - Naszym mankamentem jest jeszcze to, że brakuje nam wspólnych treningów, w większości gramy korzystając z naszych indywidualnych umiejętności. Dużo mówimy na temat systemu gry, ale jeszcze do końca nie potrafimy się w nim odnaleźć. Przed wylotem do Izraela mamy tygodniowe zgrupowanie i moim zdaniem ono naprawdę wiele nam da. Do tej pory mieliśmy podróż, trening, rozruch, mecz i tak w kółko. Nie było czasu, aby potrenować - przekonywał Pająk.
Polacy po raz drugi przegrali z kadrą Estonii. "Popełniliśmy zbyt wiele błędów"