Czarnogórcy uzyskali udział w tegorocznej Lidze Światowej po triumfie w minionej edycji Ligi Europejskiej i wygląda na to, że ta reprezentacja nie zamierza poprzestać na jednym sukcesie. Podczas pierwszego tygodnia zmagań w grupie F, którego gospodarzem była czarnogórska Podgorica, siatkarze z Bałkanów odprawili zespoły Portoryko i Tunezji, by na sam koniec po godnej podziwu walce pokonać w czterech setach Turcję.
W ostatnim, najciekawszym spotkaniu grupowym kluczowa okazała się zagrywka Czarnogórców, a zwłaszcza Gojko Cuka, który popisał się w całym meczu aż sześcioma asami serwisowymi. Podopiecznym Emanuel Zaniniego nie pomogła nawet doskonała postawa liderka kadry znad Bosforu Gokhana Gokgoza, który zdobył 17 punktów. Swoją chwilę chwały miała także reprezentacja Tunezji, która ugrała komplet punktów w starciu z outsiderami grupy, kadrą Portoryko. - Udowodniliśmy, że nie przyjechaliśmy tutaj jako turyści, tylko sportowcy, którzy chcą wygrywać - mówił triumfalnie Fethi Mkaouar po zwycięstwie.
Trzeba oddać graczom z Karaibów, że stanęli na wysokości zadania w pierwszym meczu grupowym, urywając punkt faworyzowanym Turkom mimo popełnienia aż 57 bezpośrednich błędów. Trener Zanini tłumaczył słabszą grę w dwóch przegranych setach... ostrym słońcem prześwitującym przez okna hali, które miało mocno przeszkadzać siatkarzom po jednej ze stron boiska.
