LŚ, gr. C: Gavin Schmitt uporał się z Argentyną, bułgarskie rezerwy zwyciężyły w Hawanie
Bez niespodzianek w grupie C "Światówki": swoje spotkania pewnie wygrały drużyny pod wodzą Glenna Hoaga i Plamena Konstantinowa, choć nie przyszło im to zupełnie bez trudu.
Kadra Argentyny, podobnie jak w dwumeczu z Kubańczykami, stawiła się na spotkania z reprezentacją Kanady bez swoich największych gwiazd. Poza tym w zespole zabrakło pierwszego szkoleniowca Julio Velasco, a jego obowiązki podczas wyjazdowych bojów w Lidze Światowej musiał pełnić jego asystent Julian Alvarez.
Ostatni set stał pod znakiem doskonałej postawy gospodarzy w bloku, którzy w całym meczu zdecydowanie przeważali w tym elemencie gry nad rywalami z Ameryki Południowej (11:5 w punktowych blokach). Idealnym podsumowaniem starcia i przewagi Kanadyjczyków był kończący trzeciego i ostatniego seta as Schmitta, zdobywcy aż 22 punktów. - Byliśmy przygotowani na szybką grę rywala, aczkolwiek sami utrudniliśmy sobie zadanie przez własne błędy - podsumował szkoleniowiec Kanadyjczyków Glenn Hoag, średnio zadowolony z poczynań swojej drużyny.
Kanada - Argentyna 3:0 (25:21, 27:25, 25:19)
Kanada: Schmitt, Duff, Marshall, Perrin, Vigrass, Sanders, Bann (libero) oraz Verhoeff, Van Lankvekt, Schneider, Burt, Winters.
Argentyna: Bruno, Crer, Sornetta, Ramos, Martina, Gonzalez D., Santucci (libero) oraz Gonzalez J., Chirivino, Poglajen .
***
Tym razem w drużynie Bułgarii, która stawiła się na mecze "Światówki" w Hawanie, zabrakło jej najważniejszych postaci. Nie przeszkodziło to europejskiej kadrze triumfować za trzy punkty, choć tak naprawdę po ich myśli toczyła się jedynie pierwsza część spotkania. Sety numer jeden i dwa były popisem gry Bułgarów, choć w obliczu gorszej dyspozycji Danaja Miluszewa rozrywający Lubomir Agoncew musiał częściej korzystać z Todora Skrimowa i Nikołaja Penczewa (15 i 12 pkt. w całym meczu), którzy dzięki temu stali się liderami swojej kadry narodowej.Kubańczycy dość niespodziewanie przedłużyli spotkanie, wygrywając w trzeciej partii mimo oczywistego ustępowania rywalowi na grze na siatce i skuteczności obrony. Kluczowe okazały się starania niezmordowanego Rolando Cepedy, który zakończył spotkanie z dorobkiem 26 punktów, w tym aż 4 zdobytych po bloku. Walka na boisku nabrała rumieńców, a zaskoczeni takim obrotem spraw Bułgarzy musieli rozpocząć grę na sto procent swoich możliwości. Koniec końców udało im się zgarnąć pełną pulę punktów po pomyślnym rozstrzygnięciu nerwowej końcówki czwartego seta. Wiktor Josifow i Teodor Todorow okazali się bezbłędni w zatrzymywaniu rywali na siatce w newralgicznych momentach, a Skrimow utrudnił życie kubańskim przyjmującym swoim nieprzyjemnym serwisem.
Kuba - Bułgaria 1:3 (19:25, 21:25, 26:24, 23:25)
Kuba: Cepeda, Uriarte, Jimenez, Manzano, Miranda, Rodriguez, Garcia (libero) oraz Rivera.
Bułgaria: Skrimow, Penczew, Miluszew, Josifow, Todorow, Agoncew, Salparow (libero) oraz Gradinarow, Petkow, Manczew.Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|
Kanada | 5 | 4-1 | 14:4 | 13 |
Bułgaria | 3 | 2-1 | 7:6 | 5 |
Argentyna | 3 | 1-2 | 5:6 | 4 |
Kuba | 5 | 1-4 | 4:14 | 2 |