Lucas Loh: Nasi środkowi byli wizytówką spotkania
Brazylijski przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pochwalił Jurija Gladyra i Łukasza Wiśniewskiego za ich postawę w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym o miejsca 5-12 przeciwko Indykpolowi AZS Olsztyn.
Olsztyńska "Urania" jest od dłuższego czasu powszechnie uznawana w siatkarskim środowisku za dość specyficzny obiekt. Brazylijczyk potwierdził tą tezę, lecz absolutnie nie uznał jej za wytłumaczenie słabej postawy swojego zespołu w bojach toczonych na północy Polski. - Tamtejsza hala jest większa niż nasza. Nie wiem, czy mieści się w niej więcej kibiców, ale na pewno jest wyższa. Panuje w niej również inna temperatura, więc człowiek czuje się tam jak w innym środowisku. Te różnice z pewnością nieco komplikują sprawę, lecz my jesteśmy przyzwyczajeni do grania w dużych obiektach - wyjaśnił.
Kluczem do rozbicia Indykpolu wtorkowego popołudnia w hali "Azoty" okazała się znakomita postawa Trójkolorowych w polu serwisowym oraz rewelacyjna forma duetu ich środkowych - Jurija Gladyra oraz Łukasza Wiśniewskiego. Ukrainiec ukończył zawody z dorobkiem 13 "oczek" i był obecny dosłownie wszędzie, zaczynając od ataku (6/9 - 67 proc.), przez blok (4 pkt), aż po zagrywkę (3 asy). Z kolei 26-letni Polak zamienił na punkt wszystkie 11 otrzymanych wystaw.24-letni przyjmujący tym razem spędził na boisku bardzo niewiele czasu. Pojawił się na nim jedynie raz, dając krótką zmianę w pierwszym secie. Na jego prawym ramieniu można było dostrzec specjalne plastry. - To nic poważnego, zmagam się z lekkim bólem barku. Pracuję nad tym z naszymi fizjoterapeutami i mamy wszystko pod kontrolą - zakończył Loh.