Czarni zablokowani - relacja z meczu Cerrad Czarni Radom - AZS Politechnika Warszawska

W Radomiu odbył się mecz rewanżowy drugiej rundy play off o miejsca 5-12. Mimo porażki w pierwszym spotkaniu awans wywalczyli podopieczni trenera Bednaruka, którzy wygrali cztery sety.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
W pierwszym meczu tego pojedynku dość łatwo zwyciężyli Cerrad Czarni Radom, którzy zdobyli trzy punkty na wyjeździe. W tej sytuacji byli faworytami rewanżu, bo według nowych zasad potrzebowali tylko dwóch setów do awansu. Natomiast AZS Politechnika Warszawska nie tylko potrzebowała zwycięstwa za trzy punkty, ale wygrania również ewentualnego "złotego seta".
W wyjściowej szóstce Inżynierów pojawili się Michał Filip oraz Mateusz Sacharewicz, którzy z powodu kontuzji nie grali w poprzednim spotkaniu. I obaj prezentowali się od początku bardzo dobrze, tak jak i cała drużyna, która wyszła na boisko wyraźnie zdeterminowana do walki o pełną pulę. Jeszcze przed pierwszą przerwa techniczną świetny serwis Piotra Lipińskiego spowodował duże spustoszenie wśród przyjmujących Czarnych (4:8). W dalszej części seta podopieczni trenera Jakuba Bednaruka nie tylko utrzymali, ale i zwiększali swoją przewagę, grając lepiej w każdym elemencie (10:16). Dobrze się czuli w polu serwisowym, zatrzymywali rywala blokiem i byli skuteczniejsi w ataku z kontry (16:21). W końcówce seta Czarni, których grę prowadził już drugi rozgrywający, Michał Kędzierski, zaczęli grać trochę lepiej, ale nie byli w stanie zatrzymać gości (19:25).

Drugi set gospodarze zaczęli bardzo zmobilizowani, a ich trudne serwisy sprawiały ogromne problemy warszawskim przyjmującym (7:4). Jednak goście z każdą piłką grali coraz lepiej, zwłaszcza ich blok regularnie zatrzymywał radomian (12:15). Rozgrywającego Lukasa Kampę zmienił ponownie młody Kędzierski, ale to nie pomogło jego kolegom. Jednak w grę Inżynierów wkradł się chaos i zaczęli masowo popełniać błędy własne, co było wodą na młyn radomian (18:19). Dopiero czas wzięty przez trenera Bednaruka uspokoił jego zawodników, którzy wrócili do zdobywania punktów atakiem (21:23). Świetną kontrę na piłkę setową wykończył bardzo dobrze grający Artur Szalpuk, a kropkę nad i postawił Michał Filip obijając blok (22:25).

Trzeciego seta podopieczni trenera Roberta Prygla rozpoczęli z Michałem Kędzierskim na rozegraniu i Michałem Ostrowskim na środku. Ta partia od początku była wyrównana, choć z lekką przewagą gości, którzy byli nieco bardziej skuteczni w ataku (6:8). Trudny do zatrzymania był atakujący Michał Filip, który spokojnie kończył piłki z obu skrzydeł (10:12). Gospodarze jeszcze się poderwali i doprowadzili do remisu, ale seria świetnych zagrywek Szalpuka pozwoliła jego drużynie ponownie odskoczyć (14:18). Mimo czasów branych przez trenera, powrotu Kampy na rozegranie i dużej waleczności radomian ta przewaga utrzymała się do końca seta, bo warszawiacy spokojnie kontrolowali grę (21:25).

Zwycięstwo przyjezdnych w trzech setach oznaczało, że o awansie zadecyduje "złoty set". Obie ekipy wyszły na decydującą odsłonę w swoich początkowych składach. Przy dobrej zagrywce Waldemara Świrydowicza małą przewagę na początku uzyskali goście (2:4). Po błędzie Wojciecha Żalińskiego w ataku i zablokowaniu Jacka Ratajczaka ta przewaga się zwiększyła (4:8). Potem asa dołożył wchodzący na zmiany zadaniowe Krzysztof Bieńkowski (5:10). Przy trudnym serwisie Ratajczaka Czarni zaczęli odrabiać straty (9:12). Michał Filip obił blok, a Mateusz Sacharewicz soczystym atakiem ze środka zakończył tego seta i cały mecz (10:15).

Zwycięzca tego dwumeczu będzie grał w trzeciej rundzie play off o miejsca 5-8 z wygranym w pojedynku Transfer Bydgoszcz i MKS Banimex Będzin, natomiast przegrany o miejsca 9-12 z drugim zespołem tej pary.

Cerrad Czarni Radom - AZS Politechnika Warszawska 0:3 (19:25, 22:25, 21:25) "złoty set" 10:15

Cerrad Czarni Radom: Pliński, Żaliński, Westphal, Kampa, Ratajczak, Oivanen, Kowalski (libero) oraz Kędzierski, Grobelny, Gutkowski (libero), Ostrowski

AZS Politechnika Warszawska: Lipiński, Świrydowicz, Filip, Śliwka, Szalpuk, Sacharewicz, Olenderek (libero) oraz Depowski, Bieńkowski, Mikołajczak, Mordyl

MVP: Michał Filip

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×