LM: Pasy także w Final Four, rosyjski gigant za burtą! - relacja z meczu Asseco Resovia Rzeszów - Lokomotiw Nowosybirsk
W meczu rewanżowym fazy play-off "6" Ligi Mistrzów, Asseco Resovia Rzeszów przegrała z Lokomotiwem Norosybirsk 2:3. Rzeszowianie zapewnili sobie jednak awans już po trzech setach pojedynku.
W kadrze meczowej rzeszowian znalazł się Fabian Drzyzga, który przez ostatnie dni narzekał na przeziębienie. Dwunastka Rosjan także była bez zmian, w porównaniu ze spotkaniem na Syberii. Na Podpromiu mecz oglądał nadkomplet publiczności.
Początek spotkania należał do Lokomotiwu, któremu Resovia oddawała wiele punktów zepsutymi zagrywkami (6:8). Akcje kończyły się w pierwszym uderzeniu. Rosjanie zdobyli przewagę po asie serwisowym Lukasa Divisa. Pasy złapały swój rytm, ale gościom dopisywało szczęście. Po zagrywce Aleksandra Butki piłka zahaczyła o taśmę i wpadła w boisko Resovii (11:16). Grę wicemistrzów Polski ciągnął Marko Ivović. Podopieczni Andrzeja Kowala jednak nie spuścili głów i przy zagrywce Russella Holmesa odrobili niemalże wszystkie straty (17:18). Potem jednak kolejnymi asami popisał się Denis Zemczenok, choć kibice nie mogli się pogodzić z werdyktem sędziów. Rywale cieszyli się z prowadzenia w pojedynku (20:25).
W drugiej partii obie drużyny szły łeb w łeb. Lokomotiw nadal potężnie serwował i rzeszowianie mieli ogromne problemy w odbiorze (7:8). Cały czas kluczowym elementem był serwis, który lepiej wychodził Rosjanom. Skrzydła Resovii nie kończyły ataków. W środkowej części seta niemoc w ofensywie dopadła Oreola Camejo, a kontry po jego zbiciach świetnie wykańczał Nikołaj Penczew (16:15). Do przyjęcia gości za Kubańczyka wszedł Walery Komarow. Następnie Piotr Nowakowski zatrzymał na siatce Aleksandra Abrosimowa. W końcówce w aut z sytuacyjnej piłki uderzył Divis i Resovia była już tylko o jeden set od turnieju finałowego Ligi Mistrzów (25:19).
Na starcie trzeciego seta pojedynek zazębił się, żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć od rywali. Butko coraz mniej korzystał ze środka, gdzie przeciętnie spisywali się Artiom Wolwicz i Abrosimow (8:7). Na trybunach emocje sięgały zenitu. Nieco "schowany" w ataku Jochen Schoeps tym razem nie był pewnym punktem drużyny. Lokomotiw popełniał wiele błędów: przejścia linii trzeciego metra, dotknięcia siatki i podwójnego odbicia (16:15). W najważniejszym momencie włączył się Schoeps, który zdobył punkt z zagrywki. O czas natychmiast poprosił Andriej Woronkow. Potem wicemistrzowie Rosji zatrzymali blokiem Ivovicia, ale gospodarze nadal prowadzili. Na finiszu Krzysztof Ignaczak nie przyjął floata Wolwicza i na tablicy wyników był remis. Arcyważne akcje zakończyli Penczew, a potem Schoeps. Resovia wygrała trzeciego seta (25:22) i zapewniła sobie awans do turnieju finałowego Champions League.W tie-breaku gra toczyła się punkt za punkt. Z dobrej strony prezentował się Paul Lotman. Akcje były znacznie dłuższe, niż w poprzednich setach. Resovia odskoczyła po podwójnym bloku na Morozie (10:8). Lokomotiw doprowadził do remisu, kiedy Camejo zablokował Lotmana. Ostatecznie Lokomotiw wygrał piątego seta na przewagi, ale losy rywalizacji były rozstrzygnięte już wcześniej.
Tym samym, Resovia odniosła największy sukces w europejskich pucharach od sezonu 1975/1976. Wtedy to, w rozgrywanym w Brukseli turnieju finałowym Pucharu Europy Mistrzów Krajowych (PEMK), zajęła czwarte miejsce.
Asseco Resovia Rzeszów - Lokomotiw Nowosybirsk 2:3 (20:25, 25:19, 25:22, 19:25, 15:17)
Resovia: Drzyzga, Ivović (10), Nowakowski (10), Schoeps (10), Penczew (16), Holmes (6), Ignaczak (libero) oraz Konarski (4), Tichacek (1), Buszek (11), Dryja (2), Lotman (5).
Lokomotiw: Butko (4), Camejo (14), Wolwicz (6), Zemczenok (14), Divis (13), Abrosimow (2), Gołubiew (libero) oraz Komarow, Jeremin (5), Lee (7), Moroz (9), Samsonyczew (2).
W pierwszym meczu: 3:1 dla Resovii.
Awans: Asseco Resovia Rzeszów.
Znamy komplet uczestników turnieju finałowego Ligi Mistrzów 2014/15. Dwóch debiutantów w Final Four