Izabela Bełcik: Jesteśmy lepszym zespołem

Podopieczne Lorenzo Micellego przypieczętowały awans do półfinału Pucharu CEV. Atomówki po raz drugi pokonały Stiintę Bacau bez straty seta.

Karolina Biesik
Karolina Biesik
- Sztab szkoleniowy znakomicie przygotował założenia taktyczne na dwumecz z rumuńskim zespołem. Charakterystykę każdej zawodniczki mieliśmy rozpisaną w najmniejszych szczegółach, dzięki czemu ich roszady w składzie nie sprawiały nam trudności. Pokonałyśmy je dwukrotnie bez straty seta, bo po prostu jesteśmy lepszym zespołem - oceniła rywalizację w ćwierćfinale Pucharu CEV, Izabela Bełcik.
Dominacja brązowych medalistek Orlen Ligi z ubiegłego sezonu nie podlegała dyskusji we wtorkowy wieczór nawet przez chwilę. Sopocianki miały już zapewniony awans po wygraniu dwóch odsłon. Wówczas trener Lorenzo Micelli desygnował na parkiet rezerwowe, które bez żadnych problemów zwyciężyły trzeciego seta 25:13. - W naszym zespole ciężko mówić o rezerwowych... Po prostu my jesteśmy troszkę częściej na boisku, a niektóre dziewczyny rzadziej, ale na treningach bardzo często to one dają nam popalić (śmiech). W trzeciej partii udowodniły, że prezentują wysoką dyspozycję. Było to również widać w naszym ostatnim meczu rozegranym w ramach Orlen Ligi. Zmiany dokonywane w naszej drużynie nie obniżają poziomu, a wręcz przeciwnie: sprawiają, że gra idzie w górę - skomentowała doświadczona rozgrywająca. W półfinale rozgrywek Pucharu CEV Atomówki zmierzą się z tureckim zespołem Galatasaray Daikin Stambuł, który wywalczył awans do najlepszej czwórki dopiero po rozegraniu złotego seta przeciwko Omiczce Omsk. - Z jednej strony jest to niespodziewane rozstrzygnięcie. Omiczka leciała do Turcji z zaliczką zwycięstwa odniesionego przed własną publicznością i na pewno większość stawiała, że Rosjanki bez problemu zdołają wygrać dwa sety brakujące do awansu. Należy jednak pamiętać o trudnościach związanych z ogromną różnicą czasową. Zespoły z naszej części Europy mają problemy lecąc do Rosji, jednak to działa w dwie strony: oni również muszą się przestawić do naszej strefy czasowej grając mecze wyjazdowe. Myślę, że to miało pewien wpływ na ostateczne rozstrzygnięcie, bo organizmu nie da się oszukać. Więc jeśli chodzi o długie podróże, to możemy się cieszyć, że ominie nas wyprawa do Rosji (śmiech) - powiedziała zawodniczka PGE Atomu Trefla Sopot.

Siatkarki z Sopotu od kilku tygodni prezentują bardzo wysoką formę, co przekłada się na znakomite rezultaty zarówno na krajowym podwórku oraz europejskich parkietach. Rozgrywająca PGE Atomu Trefla Sopot zapewnia, że awans do półfinału Pucharu CEV to nie jest ostatnie słowo wypowiedziane przez Atomówki w tych rozgrywkach. - Jasne, że apetyty rosną w miarę jedzenia. Cały czas grałyśmy o to, aby pokonywać kolejne szczebelki Pucharu CEV i super, że awansowałyśmy do najlepszej czwórki. Jest się z czego cieszyć, ale oczywiście będziemy walczyć dalej. Następny rywal jest z najwyższej półki, ale mam nadzieję, że nasze zdrowie będzie się utrzymywało na właściwym poziomie i przy pomocy naszego sztabu będziemy w stanie pokonać kolejną przeszkodę. Razem jesteśmy w stanie to zrobić - zakończyła Izabela Bełcik.

Puchar CEV kobiet: Szybki awans gospodyń - relacja z meczu PGE Atom Trefl Sopot - Stiinta Bacau

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×