Bogdan Serwiński triumfuje. "Przyszedł czas komplementowania naszej gry"

Siatkarki Polskiego Cukru Muszynianki są rewelacją obecnego sezonu Orlen Ligi. Trener Bogdan Serwiński nie ukrywa, że ma sporo satysfakcji, bowiem "papierowa kalkulacja ekspertów" się nie sprawdziła.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
- Eksperci od siatkówki kobiecej zrobili papierową kalkulację sportowych szans poszczególnych zespołów według tzw. "stanu posiadania" i wyszło im, że mój zespół przy szczęśliwym zbiegu okoliczności ma szansę na ósemkę. Dzisiaj przyszedł czas komplementowania naszej gry i poszczególnych zawodniczek. Wszechobecna socjotechnika podpowiada oceniającym - chwal ponad stan, bo za chwilę lepiej będzie brzmiał tytuł przykładowo "wgniecione w parkiet" - przyznał w wywiadzie dla klubowego serwisu "Mineralnych" Bogdan Serwiński.
Ekipa Polskiego Cukru Muszynianki Muszyna przed sezonem przeszła spore zmiany i wydawało się, że trudno będzie jej powtórzyć wynik z minionego sezonu, kiedy zakończyła rozgrywki na 6. pozycji. Zespół opuściły m.in. Marina Cvetanovic, Magdalena Mazurek i Aleksandra Jagieło. Wydawało się, że powstałe luki trudno będzie załatać, a tymczasem drużyna z Małopolski, posiadająca w swoim składzie kilka młodych zawodniczek,  okazała się rewelacją rozgrywek Orlen Ligi zajmując po 16 kolejkach 2. miejsce. - Młode, perspektywiczne, utalentowane, nadzieje itp. Nawet ktoś wielki z centrali z Warszawy propagował obowiązek "młodej" grającej w szóstce. Fanaberie, jakbyś mnie zapytał ile lat ma któraś z moich zawodniczek to nie odpowiem, bo nie wiem. Nie wiem, bo mnie to nie interesuje. Dla mnie wszystkie są młode i ładne, a w szóstce grają najlepsze. W sporcie zespołowym tylko kryterium jakości decyduje, a nie segregacja wiekowa, narodowa czy rasowa - wyjaśnia opiekun wicelidera rozgrywek.

59-letni trener uważa również, że recepta na sukces zespołu tkwi w charakterach zawodniczek. - Siatkarki muszą być twarde i zadziorne. Plastelina brudzi tylko ręce. Na szczęście mam te, które określa się jako "kontrowersyjne". Daje to szansę na prawdziwą chemię w zespole, a nie słodki lukier na wierzchu a w środku dwulicowość, której nienawidzę. Czy powalczymy o medale? Jak będzie zdrowie to jestem o to spokojny - uważa Serwiński.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×