Robert Prygiel: Takie zwycięstwa jak w Sosnowcu dodają pewności
Po porażce z Effectorem Kielce w 14. kolejce, tym razem Cerrad Czarni Radom zdobyli dwa punkty, choć beniaminek z Będzina prowadził 2:0. - Sport jest przewrotny - przyznaje trener.
Agata Kołacz
Zarówno kibice, jak i sami zawodnicy Cerradu Czarnych długo nie mogli odżałować porażki u siebie z Effectorem Kielce. Choć Wojskowi prowadzili 2:0 i mieli cztery piłki meczowe, ostatecznie schodzili z parkietu pokonani. W Sosnowcu natomiast, gdy MKS Banimex Będzin wygrał dwie pierwsze odsłony, wydawało się, że radomianie wyjadą ze Śląska z zerowym dorobkiem punktowym. - Mecz bardzo trudny, ale dla nas szczęśliwie zakończony. To, co ostatnio nie udało nam się z Effectorem, wyszło w Sosnowcu. Taki sport jest przewrotny, tydzień temu mogliśmy wygrać 3:0, a przegraliśmy 2:3. Teraz sytuacja się odwróciła - przypomina Robert Prygiel.
Jednym z zawodników, którzy odmienili losy spotkania w Sosnowcu, był Mikko Oivanen
Z bardzo dobrej strony pokazał się również Michał Kędzierski. Młody rozgrywający skutecznie rozrzucał blok rywala, a na dodatek sam pięciokrotnie zatrzymał rywali. To właśnie Kędzierskiemu statuetkę MVP przekazał Daniel Pliński. - Wielkie słowa uznania dla Michała, bo dał świetną zmianę. Chłopak jest niezwykle skromny, a bardzo dużo pracuje. Cieszę się, że w tym meczu mu się powiodło. Już wcześniej zacząłem myśleć, żeby na tej pozycji coś rotować, bo Lukasowi przydarzył się kryzys formy po mistrzostwach świata, kiedyś ten moment musiał nadejść. Cieszymy się, że mamy Michała, bo w meczu z Sosnowcem zagrał lepiej niż najlepszy rozgrywający mundialu - chwali swojego podopiecznego Robert Prygiel.