Nicolas Uriarte: Przed nami wciąż długa droga
Rozgrywający PGE Skry Bełchatów przekonuje, że jego zespół stać na jeszcze lepszą grę niż w starciu z Asseco Resovią Rzeszów. Zdaje sobie również sprawę, że jeden wynik o niczym jeszcze nie decyduje.
Marcin Olczyk
W meczu, który miał być nie tylko hitem kolejki, ale i wydarzeniem całej pierwszej rundy fazy zasadniczej PlusLigi, bełchatowianie zaskakująco łatwo pokonali aktualnego wicemistrza Polski. - Spodziewaliśmy się bardzo trudnego spotkania. Mierzyliśmy się z wielkim zespołem, w którym nie brakuje świetnych zawodników. Ważnym więc było, żeby zacząć mecz agresywnie i z pełną koncentracją. Końcówki setów nie były już tak wyrównane jak ich początki, dlatego cieszy, że każdą partię potrafiliśmy odpowiednio dobrze rozpocząć - wyjaśnił w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Nicolas Uriarte.
Argentyńczyk w polskiej lidze regularnie zdobywa indywidualne wyróżnienia
Ekipa z Bełchatowa nie zwalnia tempa. Już we wtorek gra kolejne spotkanie - tym razem w Lidze Mistrzów z Hypo Tirolem Innsbruck. - Nie jesteśmy zmęczeni. Wiemy, co nas czeka. W każdym meczu staramy się grać tak samo i na razie chyba nam to wychodzi. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami długi sezon, więc musimy ciężko pracować, żeby poradzić sobie z jego trudami. Na razie jednak przede wszystkim cieszymy się, że wygrywamy kolejne spotkania i przez długie momenty gramy naprawdę dobrze. Dla nas najważniejsze jest, by podtrzymać dobrą dyspozycję jak najdłużej - zaznaczył nasz rozmówca.
Bełchatowianie po pierwszej części sezonu zasadniczego PlusLigi mają na koncie komplet zwycięstw i pewnie przewodzą tabeli. Czy po demonstracji siły w starciu z teoretycznie najgroźniejszym rywalem powinni się jeszcze kogokolwiek na krajowym podwórku obawiać? - Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni z przebiegu i wyniku końcowego tego meczu. To był oczywiście ważny rezultat osiągnięty przeciwko silnemu rywalowi, ale doskonale wiemy, że czeka nas jeszcze długa droga, na której spotkamy jeszcze wiele trudności - zakończył Uriarte.