Dawid Dryja: Musimy znaleźć element zaskoczenia na Skrę

Asseco Resovia Rzeszów po wygranej z AZS-em Częstochowa koncentruje się już na pojedynku z PGE Skrą Bełchatów. - Musimy znaleźć na nich element zaskoczenia - mówi Dawid Dryja.

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart

Asseco Resovia Rzeszów bez trudu pokonała AZS Częstochowa. Podopieczni Marka Kardosa pokazali dwa sezony wcześniej, że skazywany na porażkę zespół może odnieść zwycięstwo na Podpromiu. Tym razem Akademicy jednak nie mieli żadnych argumentów.

- Do każdego meczu trzeba podejść tak, jakby był to ten najważniejszy w całej karierze. Z teoretycznie słabszymi drużynami trzeba dać z siebie sto procent. W trakcie meczu z AZS-em Częstochowa nie myślałem jeszcze o Skrze, ale po tym spotkaniu w mojej głowie zaczyna się myśleć o tym wielkim wydarzeniu - mówi Dawid Dryja.

Rzeszowianie w niedziele zmierzą się z PGE Skrą Bełchatów w łódzkiej Atlas Arenie. Spotkanie obejrzy obejrzy komplet publiczności. - Ze Skrą nie możemy popełniać masy własnych błędów, tak jak to było z Lotosem Trefl Gdańsk. Wtedy przeciwnik to wykorzystał. Musimy zagrać konsekwentnie od początku do końca, przede wszystkim na zagrywce - twierdzi środkowy.
- Nie możemy popełniać masy własnych błędów - mówi Dryja - Nie możemy popełniać masy własnych błędów - mówi Dryja
Do tej pory Pasy imponują dyspozycją w polu serwisowym. Oprócz wspomnianego przez 22-latka meczu z Lotosem Trefl Gdańsk, Resovia na zagrywce była bardzo groźna w dotychczasowych pojedynkach. - Nasi statystycy oraz rywali dokładnie rozpisują przeciwników. Na tym poziomie potrzebny jest jednak jakiś element zaskoczenia, żeby wygrać mecz. Musimy go znaleźć, a wtedy wrócimy do Rzeszowa z wygraną - twierdzi wychowanek UKS MOSiR Jasło.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×