Inżynierowie wracają do wygrywania - relacja z meczu Indykpol AZS Olsztyn - AZS Politechnika Warszawska
Pierwsze w tym sezonie spotkanie drużyn, które stoczyły bardzo zacięty pojedynek o piąte miejsce w ubiegłym sezonie. Tym razem zwycięsko wyszli z niego podopieczni trenera Bednaruka.
Na drugiego seta trener Krzysztof Stelmach wypuścił od początku doświadczonego rozgrywającego i atakującego, także zamiast słabiutko spisującego się Lévi Cabrala wyszedł Frantisek Ogurcak. To były dobre decyzje i gra olsztynian wyglądała od razu lepiej (6:3). Inżynierowie przyciśnięci zaczęli popełniać błędy, a ich serwis nie był aż tak punktodajny jak w pierwszej odsłonie. Kilka dobrych kontr i chwila słabości Szymańskiego dały gościom remis (10:10). Dalej toczyła się zacięta gra punkt za punkt, która dała kibicom w hali Urania o wiele więcej radości niż pierwszy set. Wiele było efektownych obron i długich wymian (20:20). W końcówce seta w pole serwisowe wszedł Piotr Łuka (który wcześniej zachowywał się kontrowersyjnie w stosunku do rywali i dostał za to żółtą kartkę) i to jego mocne zagrywki pognębiły całkowicie warszawskich przyjmujących (25:21).
Trzeci set od początku był bardzo wyrównany i zacięty (8:7). Wyrównał się poziom zagrywki po obu stronach, była albo trudna albo zepsuta, żaden zespół nie przeważał w tym elemencie. Obie drużyny wspaniale broniły, więc akcje były długie i efektowne (16:15). Atak nie był zbyt mocną stroną żadnego z zespołów, ale w innych elementach nadrabiali (23:23). W dramatycznej i nerwowej końcówce przeważali goście, mając wiele piłek setowych, ale olsztynianie świetnie się bronili (30:30). W końcu Dominik Depowski obił blok, a Szymański zaatakował w aut bez bloku. Co prawda ta ostatnia akcja wzbudziła wiele dyskusji i kontrowersji trwających jeszcze kwadrans po zakończeniu seta, ale ostatecznie set został przyznany podopiecznym trenera Jakuba Bednaruka (30:32).
W czwartym secie Ogurcak zaczął mieć problemy z kostką, więc na boisko powrócił Cabral. Od razu po wejściu popisał się dwiema świetnymi zagrywkami i piękną obroną (6:4). Po pierwszej przerwie technicznej gospodarze zaczęli popełniać błędy własne, a do tego goście skutecznie kontrowali (10:13). Mało gry środkiem w zespole olsztyńskim przyczyniło się do dużych problemów z blokiem ich skrzydłowych (11:16). Na boisko wrócił Paweł Adamajtis, bo jego zmiennik coraz częściej nadziewał się na warszawską ścianę (14:19). Jednak nie była to zbyt udana zmiana, jego cztery nieudane ataki jeden po drugim dały powiększyły przewagę gości i to oni spokojnie wygrali tego seta i cały mecz (16:25).
Indykpol AZS Olsztyn - AZS Politechnika Warszawska 1:3 (15:25, 25:21, 30:32, 16:25)
Indykpol AZS Olsztyn: Adamajtis, Zajder, Łuka, Zatko, Hain, Cabral, Potera (libero) oraz Dobrowolski, Szymański, Ogurcak, Bednorz.
AZS Politechnika Warszawska: Lipiński, Depowski, Lemański, Filip, Śliwka, Sacharewicz, Olenderek (libero) oraz Mordyl, Bieńkowski, Strzeżek.
MVP: Bartłomiej Lemański (AZS PW).