Hop-Bęc po mistrzostwach świata siatkarek

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
   Bęc

Reprezentacja Rosji kobiet - ponoć trener Jurij Mariczew może spać spokojnie, bo nikt nie zamierza mu odbierać kierownictwa nad Sborną po jej odpadnięciu w trzeciej fazie grupowej. Jednak nikt nie ukrywa, że udział mistrzyń świata w tegorocznych mistrzostwach to oczywista klęska, którą trudno tłumaczyć nawet problemami tej kadry na przyjęciu. Rosjanki w niczym nie przypominały zespołu, który w świetnym stylu zgarnął rok mistrzostwo Europy, a najmocniej zawiodła siatkarka, na którą liczono najbardziej: Jekaterina Gamowa, wracająca do reprezentacji po dwóch latach przerwy, okazała się być zupełnie nieprzygotowana na trudny turnieju, co miało wpływ na wynik całej drużyny.

Reprezentacja Brazylii kobiet - skoro sam José Roberto Guimarães przyznawał, że jego rodaków nie interesuje żaden inny wynik we Włoszech poza złotym medalem, trudno mówić o trzecim miejscu siatkarek z Kraju Kawy na podium jako o sukcesie. Podrażnione porażkami w dwóch ostatnich finałach mundialu Brazylijki szły jak burza przez cały turniej, prezentując się równie wybornie jak podczas tegorocznego World Grand Prix, by zatrzymać swój triumfalny pochód w półfinale, w którym Amerykanki właściwie zmiotły je z parkietu. Bezapelacyjnie najlepsza drużyna ostatniej dekady w siatkówce kobiet wciąż pozostaje niespełniona na mistrzostwach świata.

Reprezentacja Serbii kobiet - niekoniecznie chodzi o wynik, w końcu Serbki trafiły do wyjątkowo trudnego zestawu drużyn w drugiej fazie grupowej i 7. miejsce nie jest powodem do wstydu, ale można odnieść wrażenie, że mistrzynie Europy z 2011 roku stać byłoby na więcej, gdyby nie kiepskie relacje z trenerem Zoranem Terziciem. Szkoleniowiec najpierw w tajemniczych okolicznościach odsunął tuż przed turniejem od składu kadry Sanję Malagurski, by skłócić się z czołowymi postaciami kadry z Jovaną Brakocević na czele. Do tego stopnia, że słynna atakująca rozważa zakończenie przygody z reprezentacją!

Wygwizdanie Ze Roberto - trener Brazylijek odebrał podczas ceremonii zamknięcia turnieju nagrodę Fair Play, co spotkało się z olbrzymią dezaprobatą niektórych widzów zgromadzonych w mediolańskiej hali Forum. Do końca nie wiadomo, co byłą przyczyną tak bezczelnego i nieprzystającego imprezie tej rangi zachowania obserwatorów: być może niektórzy wciąż mieli Guimaresowi za złe słowa krytyki, jakie wypowiedział pod adresem sędziów półfinałowego, przegranego spotkania z USA.

Technologia - kilkukrotnie w ciągu całego turnieju posłuszeństwa odmawiał elektroniczny protokół, przez co musiano awaryjnie korzystać ze starych, "analogowych" rozwiązań. To jeszcze można organizatorom wybaczyć, w końcu technika niekiedy zawodzi, ale wiele osób zachodziło w głowę, jak to możliwe, że podczas turnieju promowanego przez innowacyjny system tworzenia statystyk i programy do nauki angielskiego dla arbitrów system wideoweryfikacji był dostępny dla zespołów dopiero... od drugiej rundy?

MŚ 2014 kobiet: Kimberly Hill MVP mistrzostw!

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×