Wielka siatkówka w Arenie? "Było trochę sennie"

Podczas środowego meczu o Superpuchar Polski poznańska Arena wypełniła się po brzegi, a na trybunach zasiadło ponad cztery tysiące widzów.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski
Chociaż atmosfera była gorąca, to jednak daleka od tego, do czego siatkarze przyzwyczaili się podczas ostatnich mistrzostw świata. Trudno jednak porównywać poznański, wysłużony obiekt z Atlas Areną i Spodkiem, gdzie podczas mistrzostw świata Polaków dopingowało po 12 tys. widzów.
Na trybunach w Arenie pojawiły się zorganizowane grupy kibiców z Bełchatowa i Kędzierzyna-Koźla, które przez całe spotkanie dopingowały swoje zespoły. Miejscowi fani siatkówki również żywiołowo kibicowali i bawili się z prowadzącym imprezę, jednak sami siatkarze zwracali uwagę, że do atmosfery mistrzostw było daleko. - Niestety, w porównaniu do tego, do czego przyzwyczaili nas kibice podczas mistrzostw świata, w Arenie było trochę sennie - przyznał po meczu Marcin Możdżonek.

Co na to zwycięzcy Superpucharu? - Nie zgadzam się, dla nas atmosfera była bardzo ciepła, pewnie dlatego, że większość hali była za nami - powiedział z uśmiechem na ustach Michał Winiarski. - Gdy prowadzący zapytał w przerwie, kogo dopingują kibice w hali, wyraźnie było słychać, że większość stawiała na Skrę.

Mariusz Wlazły: Mamy mobilizację do dalszej pracy  

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×