Gina Mancuso: Dąbrowa Górnicza przypomina mi rodzinne strony

Młoda amerykańska przyjmująca, świetnie spisująca się w przedsezonowych sparingach Tauronu Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza, nie może doczekać się nowego sezonu.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Gina Mancuso byłą jedną z wyróżniających się postaci towarzyskiego starcia pomiędzy Tauronem Banimexem MKS Dąbrowa Górnicza a SK bank Legionovią Legionowo, zakończonego wynikiem 3:1 dla gospodyń. - Czasami sport jest całkiem zabawny. Ten mecz był przykładem na to, jak łatwo może zmienić się obraz gry i gra każdej z drużyn. Nasz zespół w dwóch pierwszy setach był silny i nie do pokonania, zresztą potwierdza to wynik. Natomiast potem przyszła utrata koncentracji, niestety przydarzyło się to całej naszej drużynie, ale potrafiłyśmy się podnieść. Musimy potraktować ten sparing jako ważną lekcję na przyszłość. Pracujemy ciężko z myślą o nadchodzącym, długim sezonie i jesteśmy dobrej myśli - tak 23-letnia Amerykanka oceniła przebieg piątkowego sparingu.

- Moje pierwsze spotkanie z MKS-em przypadło na miniony sezon, kiedy jeszcze występowałam w Rabicie Baku. Zespół z Dąbrowy przyjechał do nas, by rozegrać serię sparingowych spotkań. Dzięki temu oba kluby nawiązały współpracę, która zaowocowała tym, że znalazłam się właśnie w Polsce. I jestem za to ogromnie wdzięczna! Wszyscy tutaj są bardzo uprzejmi i przyjaźni, to fantastyczne miejsce - cieszyła się najlepiej punktująca zawodniczka zeszłorocznych mistrzostw świata kategorii wiekowej U-23.
Amerykanka w ataku / fot. galeria.mks.dabrowa.pl Amerykanka w ataku / fot. galeria.mks.dabrowa.pl
Jak się okazuje, Mancuso nie żałuje opuszczenia stolicy Azerbejdżanu na rzecz o wiele mniejszej Dąbrowy Górniczej. - Baku to wielkie miasto, żyjące 24 godziny na dobę, pełne ludzi i samochodów, natomiast Dąbrowa jest pod tym względem bardziej... "relaxed" (śmiech), ale właśnie to mi się w tym mieście podoba, tym bardziej, że przypomina mi o moich rodzinnych stronach. Poza tym ludzie w waszym kraju znają angielski! Co jest pomocne, bo w Baku bywało z tym różnie... Jeśli chodzi o czysto siatkarskie sprawy, trening w Polsce i Azerbejdżanie niewiele różnił się od siebie. Wciąż otrzymuję cenne porady i rozwijam się pod względem sportowym - oceniła przyjmująca.

Wyniki sparingów są obiecujące, ale kibice dąbrowskiego MKS-u wciąż nie wiedzą, czego spodziewać się po nowym szkoleniowcu drużyny, Juanie Manuelu  Serramalerze i odmienionej kadrze Zagłębianek. - Nasz zespół ma spore umiejętności i talent do siatkówki, jestem pewna, że nasz sztab trenerski pomoże nam wznieść się na najlepszy możliwy poziom i pokażemy nasz pełny potencjał. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to serdeczność i rodzinna atmosfera. Dzięki temu pierwsze tygodnie w nowym kraju są całkiem przyjemne! Z dobrym nastawieniem możemy osiągnąć naprawdę wiele - wyraziła nadzieję absolwentka uniwersytetu w Nebrasce.

- Moje prywatne cele na ten sezon pokrywają się z drużynowymi. Chcę wygrywać mecze, a następnie mieć okazję wznieść do góry puchar i założyć na szyję medal mistrzostw Polski. Co do mnie, chcę po prostu pokazać się z jak najlepszej strony na treningach i podczas spotkań. Chcę być lepszą zawodniczką niż obecnie - stwierdziła z uśmiechem mistrzyni Azerbejdżanu z minionego sezonu

Dąbrowianki lepsze od Legionovii w pierwszym sparingu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×