Nie mam i nie będę miał pierwszej szóstki - rozmowa z Vitalem Heynenem, trenerem reprezentacji Niemiec

Ola Piskorska
Ola Piskorska
Niektórzy trenerzy uważają, że lepiej jest zostawić większą liczbę zawodników, którzy do końca rywalizują ze sobą o miejsce w składzie. Dzięki temu dają z siebie maksimum na treningach.

- No cóż. Jeżeli uważałbym, że jedyną drogą do zmotywowania moich siatkarzy do pracy przed mistrzostwami świata jest kazać im się bić między sobą, to oznaczałoby, że wybrałem niewłaściwych zawodników. Moi siatkarze sami z siebie ogromnie chcą zdobyć medal na mistrzostwach świata i pokazują mi to codziennie ciężką pracą. Nie mam najmniejszych obaw o ich motywację.
Reprezentacja Niemiec przygotowuje się już od 21 lipca do MŚ 2014 Reprezentacja Niemiec przygotowuje się już od 21 lipca do MŚ 2014
I jak oceniasz swój zespół teraz, na trzy tygodnie przed startem?

- Jesteśmy na właściwej drodze. Mamy jeszcze różne kwestie do poprawienia, ale nic bardzo istotnego. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Ostatnio graliśmy trzy mecze z Australią. Pierwszy mecz słaby, drugi niezły, a trzeci to już nawet siatkówkę przypominał, więc jest nieźle (śmiech). Zobaczymy, co będzie dalej. Znasz cztery fazy tworzenia drużyny?

Nie znam.

- Forming, storming, norming and performing (formowanie się, burza, ustalanie norm i wypełnienie zadania - wyj. red.). Najpierw jest zbieranie się, potem jest walka wewnątrz grupy, w wyniku której pewne hierarchie oraz zasady zostają ustalone i na koniec drużyna wypełnia swoje zadanie i może osiągnąć rezultaty. Nie da się zbudować zespołu pomijając którąś z tych faz i też nie da się ich stworzyć sztucznie, na zawołanie. A tymczasem ja wciąż czekam na fazę konfliktów w mojej drużynie i nic (śmiech). Rok temu takim przełomowym momentem była porażka 0:3 z Polską na Memoriale Huberta Wagnera. Po niej mieliśmy bardzo ciężki okres w zespole, wiele trudnych rozmów i trzy dni przed mistrzostwami Europy graliśmy ostatni sparing z Włochami i nagle wszystko zaskoczyło. Jakby ostatni kawałek puzzli wskoczył na swoje miejsce. I potem było już dobrze, jak sama pamiętasz. Więc jeżeli pytasz mnie, gdzie teraz jesteśmy jako drużyna, to odpowiedź brzmi: czekamy na problemy i konflikty, czas najwyższy (śmiech).

Czy już zacząłeś analizować swoich przeciwników na mistrzostwach świata?

- Oczywiście! Oglądam wszystkie zespoły z grup B i C, bo postrzegamy dwie pierwsze rundy jako walkę pomiędzy dwunastoma drużynami o trzy miejsca. Można wygrać dwa mecze w pierwszej rundzie i przejść dalej, ale to już oznacza prawie pewny brak awansu do trzeciej rundy. W ogóle tak naprawdę to są dwa turnieje mistrzostw świata i w każdym dwanaście reprezentacji walczących ze sobą. I obie grupy są takie, że nikt nie będzie miał łatwo. Ten awans do trzeciej fazy będzie trzeba sobie wyszarpać.

Analizujecie wszystkich przeciwników tak samo? Czy może takie drużyny jak Korea Południowa czy Tunezja trochę odpuszczacie?

- Nie, robimy całą jedenastkę tak samo. Poza tym Brazylię to ja już tyle razy analizowałem, a taka Korea wiesz jaka jest interesująca? Wreszcie ktoś gra zupełnie inną siatkówkę, dwa pełne mecze mi zabrało zrozumienie ich systemu gry (śmiech). Myślę, że oni przejdą do drugiej rundy.

To kto nie przejdzie w takim razie z twojej grupy B?

- Tunezja raczej nie ma szans, ale poza tym… Ujmę to tak: Brazylia przejdzie dalej na pewno, Tunezja odpadnie na pewno, a pozostałe cztery zespoły mają równe szanse.

A patrząc na całą dwunastkę po twojej stronie mistrzostw to Brazylia, Rosja i Bułgaria są najtrudniejszymi przeciwnikami?

- Oczywiście, oni przede wszystkim. Ale Finlandia jest niezła, Kanada może być groźna... Mam swoją teorię notabene na temat tych mistrzostw: wygra ten zespół, który popełni najmniej błędów z zespołami ewidentnie słabszymi, takich jak porażka czy oddanie im punktów w tie-breaku. Nie mecze z najmocniejszymi przeciwnikami będą decydujące, tylko te ze słabszymi, które trzeba będzie grać z ogromną koncentracją i bezwzględnie je wygrywać, nie tracąc ani punktu. Popatrz, dam ci przykład, reprezentacja Niemiec jest niewątpliwie lepsza od reprezentacji Finlandii. Ale nie aż tak, że na 10 meczów z nimi wygrywamy 10, raczej tak, że na 10 meczów z nimi wygrywamy 7. Jeden z tych trzech może się nam przytrafić na mistrzostwach świata. Bułgaria na pewno jest lepsza od Kanady i na 10 spotkań z nimi wygra 8. Ale jeżeli jeden z tych przegranych dwóch trafi im się w Gdańsku... Na igrzyskach są niektóre drużyny wyraźnie słabsze, a na mistrzostwach świata nawet te słabsze są zaskakująco dobre i mogą każdemu sprawić kłopoty.

To kto jest twoim zdaniem faworytem mistrzostw?

- Niemcy oczywiście! A poza tym Brazylia. Nie wiem czemu, ale Brazylia jakoś zawsze jest faworytem na każdej imprezie (śmiech). No i Rosja. Przewiduję finał Brazylia - Rosja.

Znowu? Straszna nuda, ile można. I kto wygra?

- Brazylia i to łatwo. A na trzecie miejsce to już mamy wielu kandydatów. Mój zespół, Włosi, Serbia, Polska... Wiem kto raczej nie - Iran i USA. Te zespoły wszystkie swoje naboje powystrzelały już w Lidze Światowej, gdzie do tego grały pod o wiele mniejszą presją. Teraz będzie im trudniej mentalnie, a poza tym za dużo odsłoniły. Doświadczeni, wytrawni szkoleniowcy nie pokazali w "Światówce" całego potencjału swojej drużyny, mają jeszcze parę sztuczek w zanadrzu.

A Polska?

- Polska też nie pokazała swoich wszystkich możliwości i nie zagrała LŚ na maksimum. Dla waszego zespołu widzę dwie drogi: albo od udanego startu będzie pięła się w górę, albo od nieudanego szybko wszystko się posypie. Polska ma dość łatwych przeciwników w pierwszej rundzie, mniej możliwości oddania bezsensownie punktów. Australia jest niezła, ale jednak nie ten poziom. Kamerun i Wenezuela to są zespoły zdecydowanie słabsze. Ale potem spotykają się z grupą D i będzie bardzo trudno. Z tamtej grupy na pewno odpadnie Portoryko, a pozostałe pięć drużyn (USA, Iran, Włochy, Francja, Belgia - przyp. red.) stoczy między sobą bardzo zacięte mecze i cztery z nich do drugiej rundy wyjdą bardzo podbudowane i z poczuciem odniesienia zwycięstwa. Co oznacza, że Polskę w drugiej rundzie czekają cztery bardzo trudne spotkania. Jestem bardzo ciekaw jaka trójka wyjdzie do trzeciej rundy po tamtej stronie drabinki, bo jest wielu kandydatów. W ogóle jestem bardzo ciekaw całych tych mistrzostw i wszystkich meczów, zapowiada się naprawdę pasjonujący turniej i już nie mogę się go doczekać.

W Spale rozmawiała Ola Piskorska

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×