Uraz Mariusza Wlazłego! Reprezentacja Polski w tarapatach

wjechał girem na naszą stronę. Dziwne, że po tym zdarzeniu kilkanaście minut potem nasi podobnie próbowali, ale Sokolov nie dał się nabrać. Poza tym Bułgarzy po tym dramacie zaczęli się uśmiechać do siebie i grali pobudzeni, przedtem słabo i ze smutkiem na twarzy. Nie mam zwidów, proszę obejrzeć sobie powtórkę całego meczu. Gdy upadasz po bloku/ataku kontrolujesz swoje ciało, to nie jest tak, że jesteś jak po znieczuleniu, a są takie zagrywki jak ta, by wyeliminować niewygodnego zawodnika przed ważną imprezą spadając z premedytacją po stronie przeciwnika by zaburzyć bezpieczeństwo lądowania. Wlazły mógł mieć stabilizatory, ale on nie wykonał żadnego błędu pod względem lądowania, on wylądował po swojej stronie przed linią dzielącą boisko. Uśmiechy Bułgarów jakby odmienionych dało mi to do myślenia. :)

siatkę po własnej stronie parkietu. Mecz jak mecz, różnicę zrobiła zagrywka, której my jak zwykle nie mamy. Oby Wlazły wrócił do gry, choć mam złe przeczucia.

że chłopak będzie w formie, potencjał ma, pewnie nawet większy niż Wlazły.

wieści były pomyślne.

szansa na lepszą grę.