Bernardo Rezende: To, co ludzie mówią, zaczyna mnie irytować

Konferencja prasowa po finale Ligi Światowej we Florencji przekształciła się w monolog brazylijskiego trenera, który nie ukrywał niezadowolenia nie tyle z postawy swojej drużyny, co oczekiwań mediów.

Anna Więcek
Anna Więcek
Bernardo Rezende przede wszystkim przyznał, że jego zespołowi zabrakło zgrania na boisku, jakie zaprezentowali Amerykanie. - Nie byliśmy w stanie kontrolować tego finału. Próbowaliśmy ich zatrzymać, ale było to niemożliwe. Nie mogliśmy się równać z amerykańską obroną, a ponadto ilość błędów, jakie popełniliśmy, nie była na miarę finału. Na pewno mecz przeciwko USA pokazał nam, gdzie w danym momencie stoimy - przyznał trener.
Rezende nie ukrywał jednak, że jego zespół traktuje turniej finałowy we Florencji jako doskonałą lekcję na przyszłość. - Rozpoczęliśmy całe rozgrywki dość słabo, ale doszliśmy aż do samego finału. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy w tym turnieju. Finał był wspaniałym widowiskiem, my zagraliśmy nieźle, ale USA zagrało doskonale. Po pierwszym secie było nam niezwykle trudno zatrzymać tak wspaniałe grających rywali - komplementował zdobywców złotego medalu Rezende.

Już za miesiąc w Polsce rozpoczynają się mistrzostwa świata i jak twierdzi brazylijski szkoleniowiec, jego zespół czeka wiele pracy. - Gramy obecnie bardzo daleko od poziomu, jaki musimy zaprezentować na mistrzostwach świata. Musimy zacząć grać dużo równiej od początku do końca. Większość tych młodych graczy nie potrafi sobie radzić nie tylko z presją, ale są tak niecierpliwi, że czasami chcą bardziej niż potrafią - stwierdził Brazylijczyk.

Czy zatem młodość i brak doświadczenia jest przyczyną mniejszej dominacji Brazylii w światowej siatkówce? - Od jakiegoś czasu pytam samego siebie, dlaczego nie kontynuujemy tego cyklu sprzed kilku lat, gdy byliśmy prawdziwą światową potęgą. Mamy wiele wzlotów i upadków. Na treningach ciągle pracujemy nad poprawą naszej gry w kontekście stabilizacji - wyjaśnił trener Canarinhos.

Na koniec spotkania z dziennikarzami Bernardo Rezende podjął temat, który jak się okazało leży Brazylijczykowi na sercu. - Będę szczery, nie czytam prasy, nie chcę wiedzieć, co media piszą na nasz temat, jednak ludzie przychodzą do mnie i rozmawiają ze mną. Czasem wydaje mi się, że ludzie oceniają nas bardziej niż powinni. Zabierają głos i wyciągają wnioski odnośnie spraw, o których nie mają pojęcia. Zaczyna mnie to irytować. W opinii wielu Brazylia zawsze powinna wygrywać. Podejmujemy takie, a nie inne decyzje, czasem wygrywamy, czasem przegrywamy, ale proszę mi wierzyć, zawsze zdajemy z siebie wszystko - zakończył Rezende.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×